TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Uśmiechnijmy się na Święta!

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia chcielibyśmy nieco zrelaksować naszych czytelników i przedstawić kilka humorystycznych sytuacji z biurami turystycznymi i klientami w roli głównej.


*Biuro podróży
Klientka: Chciałabym polecieć do Anali (poprawnie powinno być Alanya)
pracownik: Rozumiem, jakie wyżywienie Panią interesuje?
Klientka: All excluded (zamiast All Inclusive)

*Pracuję w biurze podróży, przychodzi klient zainteresowany wywieszką na szybie- "Sylwester w Budapeszcie"... Zaczyna zadawać baaaardzo szczegółowe pytania odnośnie zakwaterowania, lokalizacji imprezy sylwestrowej... Na niektóre nie jestem w stanie odpowiedzieć...Po czym facet sam sobie na te pytania odpowiada w stylu: "Aaa, ten hotel to jest tam jak się idzie przez taki plac, skręca się w prawo i to lewej"... Następnie zaczyna mówić do mnie po węgiersku... A potem przyznaje się, że mieszkał 13 lat w Budapeszcie i jest tłumaczem węgierskiego...

*Akcja w biurze podróży. Do biura wchodzi gromadka: babcia, dziewczynka i jej ojciec... Stoją, babcia podchodzi i zaczyna mówić:
- Proszę pana, wygrałam wycieczkę w Radiu Maryja i chciałam odebrać bilety...
Myślałem że mnie już w pracy nic nie zdziwi, próbowałem jednak podołać sytuacji i pytam, co to za wycieczka i skąd się dowiedziała o tym że wygrała..
Babcia - Ojciec Rydzyk do mnie dzwonił, w sobotę wieczorem.
Ja - Ale skąd pani wie, że to akurat tutaj trzeba odebrać te bilety?
W tym momencie babcia wyciągnęła kartkę na której było nagryzmolone, że wycieczka na miesiąc do Egiptu, na 4 osoby i adres mojego biura... Kopara mi opadła jeszcze niżej... Zacząłem się tłumaczyć, że w żadnych akcjach z Radiem Maryja nie miałem do czynienia... że nic o tym nie wiem... Na kartce był także zapisany przez nią jakiś numer telefonu. Oczywiście nie odpowiadał... Bo jedyne co mogłem zrobić, to sugerować wyjaśnienie tej sprawy pod tym właśnie numerem.
Babcia zaczęła się żalić:
- No tak, mówiłam, żeby się za wcześnie nie cieszyć, wycieczki nie będzie ...
Poszli i więcej ich nie widziałem, chociaż prawdę mówiąc szkoda mi się ich zrobiło, bo ktoś sobie podczas sobotniej imprezy robił jaja, a oni uwierzyli...

Wakacje
*W te wakacje wybrałam się w góry na narty. Nigdy wcześniej nie jeździłam, więc wraz ze znajomymi wynajęliśmy instruktora. Pod koniec krótkich wyjaśnień co i jak, dodał:
- I pamiętajcie, zjeżdżając z góry drzewo najlepiej objeżdżać z jednej strony.

*W zeszłym roku byłam na wakacjach w Turcji.
Idąc przez tradycyjny bazarek dookoła mnie słyszę głosy sprzedawców zachwalających po angielsku towary z nieodłącznym 'maj frend'.
Po chwili jeden z nich łapie mnie za ramię i pyta:
- Jur from raszja?
Kręcąc głową odpowiadam, że nie, że jestem z Polski. Sprzedawca na to uniósł kciuki do góry i odrzekł z wielkim uśmiechem:
- Zaje**ste towary, zaje**ste ceny!

Źródło:piekielni.pl




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
uśmiechnijmy się biura podróży humor kawały klienci wakacje w biurze podróżny kawały żarty


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję