Protesty celników sparaliżowały ruch na przejściach granicznych z Ukrainą

Na dwóch podkarpackich przejściach granicznych z Ukrainą: w Medyce i Korczowej, z powodu utrzymującego się protestu celników, wstrzymano odprawy celne. Powodem protestu jest zbyt mała liczba celników na przejściach.

Rzeczniczka Izby Celnej w Przemyślu Małgorzata Eisenberger-Blacharska poinformowała, że w Korczowej do pracy przyszedł tylko kierownik zmiany, a w Medyce w pracy jest tylko trzech funkcjonariuszy. W normalnych warunkach na tych przejściach granicznych jest około 20 celników na zmianie. Pozostali wzięli urlopy na żądanie albo są na zwolnieniach lekarskich. Z powodu braku kadry nie można także przesunąć funkcjonariuszy z innych punktów.

- W tej chwili kolejki oczekujących na odprawy samochodów ciężarowych w Korczowej przekroczyły już 7 kilometrów, a czas oczekiwania to doba. Trochę krócej czeka się w Medyce, ale sytuacja nie ulegnie raczej poprawie, bo podróżni nie są odprawiani, czyli kolejka się jeszcze wydłuży - zapowiedziała Eisenberger-Blacharska.

Nieco lepsza sytuacja panuje na przejściu samochodów osobowych w Krościenku. Tam w pracy jest czterech funkcjonariuszy. - Już ustawiła się kolejka około 20 busów towarowych. Celnicy w miarę możliwości będą odprawiać podróżnych - obiecała Eisenberger-Blacharska.

W pracy nie stawili się również funkcjonariusze obsługujący port lotniczy w Jasionce koło Rzeszowa. Jednak, jak zapewniła rzeczniczka Izby Celnej, podróżni odlatujący do Stanów Zjednoczonych nie ucierpią, ponieważ ich bagaże będą odprawione w Warszawie.

Celnicy protestują od 11 października 2007 r. Walczą m.in. o podwyżkę wynagrodzeń o 1500 zł, wprowadzenie dla funkcjonariuszy celnych uprawnień emerytalnych służb mundurowych, zapewnienie pełnej restytucji uprawnień funkcjonariuszy celnych przywracanych do służby celnej oraz o zapewnienie właściwej ochrony prawnej przy wykonywaniu obowiązków służbowych. Początkujący celnik zarabia około 1,2 tys. zł netto i przez 3 lata, w okresie trwania służby przygotowawczej, nie może liczyć na podwyżkę. Pensja zasadnicza wynosi średnio między 1,7 a 2 tys. zł netto.