Kolejne linie lotnicze otwierają połączenia z Polską

Coraz więcej Polaków podróżuje samolotem, dlatego też coraz więcej międzynarodowych przewoźników otwiera połączenia z Polską. Planują to również egzotyczni przewoźnicy jak Emirates ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Szybki wzrost ruchu lotniczego trwa w Polsce już od 3 lat. Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej zmienił się rynek, gdzie ponad połowa przewozów to tani przewoźnicy. Dzięki temu spadły ceny biletów, także w klasie ekonomicznej tradycyjnych linii. Gazeta Wyborcza zaznacza, że bilet do Londynu, Frankfurtu lub Rzymu można już kupić za 600 zł w obie strony ze wszystkimi dodatkowymi opłatami. Natomiast 3 lata temu ta sama podróż kosztowała 3 razy więcej.

Marek Sławatyniec z polskiego oddziału firmy Aviareps, która reprezentuje kilkanaście różnych linii lotniczych zaznacza - Coraz wyraźniej widać nowy rozdział w polskim lotnictwie. Z jednej strony jest tendencja do masowości - tanie linie obniżyły ceny, ale też klasa ekonomiczna w liniach tradycyjnych jest tańsza. Z drugiej - zaczyna być coraz popularniejsza klasa biznes i pierwsza. Polacy się bogacą, euro i dolar tanieją, więc coraz częściej latamy dalej. I wygodniej.

Zaistniałe zmiany dostrzegają również tanie linie, jak Germanwings i Norwegian, które coraz częściej odbierają pasażerów tradycyjnym przewoźnikom. Norwegian otworzył nowe połączenie Warszawa - Monachium i oferuje swoim klientom karty kredytowe, które pełnią również funkcje kart Frequent Flyer.

Natomiast British Airways zapowiedziało codzienne połączenie z Warszawy na lotnisko London City, uznawanego za centrum europejskiego biznesu. Połączenie stolicy Polski z innym centrum biznesu - Dubajem rozważa jedna z najszybciej rozwijających się linii lotniczych świata, Emirates. Według Gazety Wyborczej linia waha się pomiędzy Warszawą, a Berlinem. Połączenie miałoby zostać zapoczątkowane w przyszłym roku. Nad otwarciem połączenia z Polską zastanawia się również amerykańska Delta. Amerykanie prowadzą rozmowy z portami w Warszawie i Krakowie.

Jednak problemem warszawskiego lotniska jest jego kiepska infrastruktura. Cały czas przeciąga się budowa nowego terminalu, natomiast ciasnota oraz nieprzystające do światowego poziomu obsługi warunki zniechęcają do otwierania nowych kierunków. Dlatego też Polska obecnie ma niewiele dalekich połączeń. Polacy są skazani na podróżowanie przez inne wielkie porty, jak: Monachium, Frankfurt, Londyn i Wiedeń. Wykorzystują to zachodni przewoźnicy. British Airways i Lufthansa nastawione są na dowożenie polskich pasażerów na własne lotniska, natomiast siatkę połączeń konfigurują w taki sposób, aby czas przesiadki był jak najkrótszy.

O polski rynek ubiegają się mniejsze linie lotnicze. Swiss prowadzi sprzedaż zimowych połączeń z Polski z przesiadką w Zurychu do Kairu, Dubaju, Tokio, Hongkongu i Delhi. Regularne rejsy z Warszawy do Madrytu rozpoczęła również hiszpańska Iberia, która oferuje połączenia z Ameryką Środkową i Południową.

Sławatyniec zaznacza - Polacy chętnie wybierają coraz odleglejsze kierunki, między innymi Madagaskar, Seszele czy Namibię. Jeszcze kilka lat temu mało kto by pomyślał, że polscy myśliwi będą latać do Namibii klasą biznes. A dziś latają! Za taki bilet w Air Namibia trzeba zapłacić około 10 tys. zł.

Od kilku miesięcy bilety na trasie Warszawa - Pekin sprzedaje też LOT. Pierwsze loty polski przewoźnik uruchomi wiosną. Jednak rewolucję w siatce połączeń wraz z prawdziwą ekspansją na dalekich trasach LOT zapowiedział po odbiorze nowego Boeinga 787. Pierwsze Dreamlinery w barwach LOT-u mają zacząć latać najwcześniej za rok.