Turyści wrócili dzięki upadłości

Przebywający przymusowo w Egipcie polscy turyści powrócili do kraju. Wiozący ich samolot miał wylądować na Okęciu dziś ok. 5 rano. Koszty przewiezienia turystów wzięli na siebie (dzięki ogłoszeniu upadłości przez biuro podróży El Geco) wojewoda mazowiecki oraz ubezpieczyciel, u którego polisę wykupiło biuro - Gerling Polska.

154-osobowa grupa polskich turystów 3 dni czekała na powrót do kraju po sobotniej katastrofie egipskiego samolotu linii Flash Air.

Biuro podróży El Greco poniosło ogromne koszty związane z opłaceniem pobytu uwięzionej grupy i odwołaniem kolejnych turnusów. Rzecznik LOT, Leszek Chorzewski twierdzi, że El Greco jest winne LOT-owi za usługi czarterowe ponad milion złotych. Biuro ogłosiło bankructwo.
Pieniądze niedoszłym klientom zwraca Gerling - na zwrot kosztów trzeba czekać ok. miesiąca.
Wiceprezes Polskiej Izby Turystyki, Józef Ratajski dziwi się, że jeden czarter może doprowadzić do upadku całej firmy i zapowiada analizę zaistniałej sytuacji. Należące od 2 lat do Izby El Greco w połowie grudnia zaczęło przymierzać się do zmiany nazwy, wzbudzając pierwsze niepokoje.

LOT zażądał za lot do Egiptu normalną cenę na tej trasie - 45 tys. dolarów. Na swojej stronie interentowej El Greco twierdzi, że cena była dwukrotnie wyższa od rynkowej. Fakt, że cena nie odbiega od rynkowej potwierdził wojewoda mazowiecki, Leszek Mizieliński.