TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Forum grupa: Biura turystyczne

Biznes touroperatorów to bułka z masłem

Data wysłania: 2012-07-11 15:09 Autor: Czytelnik IP automat

Aktualność:
Biznes touroperatorów jest dziecinnie prosty. Wystarczy zrobić przez internet rezerwację miejsca w samolocie oraz wybrać hotel w atrakcyjnej turystycznie miejscowości. Kolejny krok to sprzedaż. Aby zdobyć jak najwięcej klientów, należy przygotować elegancki katalog, z ładnym opisem i dużą ilością kolorowych zdjęć. Ot co... na tym właśnie polega działalność organizatorów wypoczynku - możemy przeczytać we "Wprost". Bułka z masłem.

Zatem po co korzystać z ofert biur podróży i finansować potencjalnych bankrutów, jak tak łatwo można samodzielnie zorganizować wakacje za granicą? W dodatku będzie taniej i bezpieczniej - kontynuuje tygodnik.

Ogłoszenie upadłości przez spółkę Sky Club, spowodowało istną lawinę. De facto jak co roku nagonka na biura podróży trwa. Media na każdym kroku rozpisują się na temat złych praktyk przedstawicieli branży turystycznej, którzy czyhają na biednego turystę, aby pozbawić go wszystkich oszczędności. Do krytyki dołączają się firmy, dla których spektakularne bankructwo Sky Clubu stało się pretekstem do zwielokrotnienia swoich zarobków, na przykład internetowe rejestry dłużników.

Coraz częściej przekonuje się turystów do rezygnacji z usług biur podróży sugerując, że sami taniej zorganizują sobie niezły urlop. Tylko czy mówi się o tym, że touroperator oprócz rezerwacji rozsądnego obiektu i przelotu z bezpieczną linią oraz noclegu, organizuje transfer z lotniska do hotelu, gwarantuje ubezpieczenie KL, ewentualną opiekę rezydenta, a także w przypadku nieoczekiwanych okoliczności zapewnia alternatywy? Co więcej - gdyby nie biura, to przelotów do wielu miejsc by po prostu nie było. Bowiem linie lotnicze nie uruchomią lotów bez perspektywy stałego i dużego obłożenia, a tego nie zapewnią klienci indywidualni na mniej popularnym kierunku sezonowym.

Ponadto w Polsce wciąż wiele osób nie mówi zbyt dobrze w językach obcych i co wtedy w razie problemów? Jak sobie poradzą z problemami w hotelu? Czy komunikacja na migi będzie wystarczająca? Czy będzie jak w dowcipie:
W hotelu w afryce małżeństwo na wakacjach. Żona wchodzi do łazienki, a tam mysz. Rwetes straszny zrobiła mężowi i mówi, zadzwoń do recepcji, ty lepiej znasz angielski. Mąż bierze telefon:
- heloł?
- hello sir.
- do ju now Tom and Jery?
- Yes sir.
- Jery is hier


Właśnie o tych podstawowych faktach zapominają osoby, które piszą, iż działalność touroperatorska to bułka z masłem, a przecież zalet korzystania z usług biur podróży jest sporo. Podróż na własną rękę to trochę przygoda, wymaga poczytania i sprawdzenia, znajomości języków i pewnej obrotności. No i powiedzmy sobie wprost - nie każdy ma czas się do niej przygotować...

    • Po co korzystać z biur podróży? 

      [2012-07-11 15:09 178.73.50.*]

      Niestety Wprost ma rację. Lepiej i taniej jest zorganizować sobie wakacje samemu. Znajomość angielskiego jest niezbędna, ale po angielsku mówią już prawie wszyscy. Problem mogą mieć starsi, ale wtedy wnuczka mogą wziąć na wakacje i on swobodnie przetłumaczy.   odpowiedz »

      • Po co korzystać z biur podróży? 

        [2012-07-11 16:41 46.229.152.*]

        hahaha - proszę w takim razie samemu zarezerwować sobie wakacje chociażby w Egipcie - ciekawe jak taniej wyjdą same przeloty - a może dojazd własny:)   odpowiedz »

        • Po co korzystać z biur podróży? 

          [2012-07-11 17:06 193.239.80.*]

          Piękną sobie laurkę wystawiłeś - specjalista od wakacji w województwie egipskim. To może porównamy sobie co będziesz mi w stanie zaoferować we Francji, Włoszech lub Hiszpanii? Bo gwarantuję ci, że załatwię to lepiej, taniej i nie będę leciał śmierdzącym czarterem, a normalną linią lotniczą. Tylko takie wyjazdy trzeba organizować wcześniej, a nie na lapu capu.   odpowiedz »

      • Po co korzystać z biur podróży? 

        [2012-07-13 14:35 213.17.239.*]

        nie do konca... powiem szczerze sama jestem agentem i wiekszosc wakacji organizuje sobie sama (ironia losu, co?) i faktycznie w rzymie 3 tyg. byłam za 2000 zł, w tym roku w Toskanii 4 dni za 800 zł, a ludziom sprzedaje 4 dni za 1500-2000 zł, sama w życiu tyle bym nie zapłaciła, ale np do egiptu wybrałam się z była triada na rejs po nilu i tydzien nurkowania, z wszystkim (biletami wstepów etc) wydałam ok 3000-3200 zł i gdybym organizowała to sama byłoby znacznie drożej. Wszystko zależy gdzie się jedzie i co chce sie robic. Zreszta biura wynajmuja też domy wakacyjne i hotele z dojazdem własnym w bardzo dobrych cenach. My mamy w ofercie mieszkania wakacyjne dla 4 os. za 1000 zł. Jasne można jechać w ciemno i też za tyle wynając ale nigdy nie ma się gwarancji gdzie sie skonczy. Tak więc wszystko zależy od kierunku i oczekiwań. I naprawdę czasem warto skorzystać z oferty biura   odpowiedz »

    • [usunięto] 

      [2012-07-11 16:48 193.239.80.*]

      [wypowiedź została usunięta]   odpowiedz »

      • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

        [2012-07-12 10:27 83.4.255.*]

        o k.... jaki ty samodzielny i tak sobie klepiesz tu i tam to sei tez w glowe klepnij i pomysl ze 90% polskiego spoleczenstwa nie stac na kupowanie takich drogich wyjazdow do USA czy innych tego typu miejsc   odpowiedz »

        • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

          [2012-07-12 10:48 193.239.80.*]

          Na Hiszpanie czy Włochy stać jednak wbrew pozorom wielu.
          Jak odpowiadasz to merytorycznie. Ja podalem konkretny przykład USA, ale od razu zaznaczylem ze w Europie jest podobnie. A ty nie mając argumentów czepiles się jednego.   odpowiedz »

        • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

          [2013-08-14 07:27 178.36.5.*]

          Na szczęście 10 % stać. Jak połowo będzie wolała zwrócić się do biura z prosbą o zorganizowanie, to mamy z czego żyć!   odpowiedz »

      • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

        [2012-07-12 10:45 95.51.9.*]

        I ma Pan absolutną rację, to wszystko można sobie załatwić samemu, tu kliknąć, tam kliknąć, stracić 3 dni na szukanie, porównywanie itp.
        Wiem jak to wygląda, bo sam sporo jeżdżę.
        Można to też zlecić doświadczonemu i sprawdzonemu agentowi turystycznemu (nie mówię tu o specjalistach od przysłowiowego Egiptu), który ma DOBRE oferty, tzn. tańsze niż w hotelach, wypożyczalniach itp. Zgoda, że za przelot agent sobie doliczy opłatę transakcyjną. W końcu jego praca kosztuje. Pan się zajmuje w tym czasie swoim biznesem i zarabia pieniądze, a ktoś za Pana wyszukuje wg podanych kryteriów. Jeśli będzie Pan chciał zmienić bilet, zdarzy się overbooking etc, to ma Pan dodatkową osobę, która będzie za Pana pracować, pomagać i to wszystko załatwiać. Jeśli - tak jak Pan pisał (a zdarza się to notorycznie!) - w wypożyczalni samochodów ktoś Pana naciągnie na dodatkowe ubezpieczenie, to może Pan za pośrednictwem agenta złożyć reklamację i ma Pan duże szanse na odzyskanie kwoty. Samodzielnie - życzę powodzenia (pisz Pan na Berdyczów albo do internetu). Jeśli przyjedzie Pan do hotelu, który na googlach wygląda wspaniale, wcześniej zapłacił Pan już kartą, a na miejscu okaże się, że jest syf, bród albo cokolwiek nie tak... Hotel nie odda kasy. A do biura podróży można napisać reklamację i uzyskać przynajmniej odszkodowanie. Doświadczeni agenci zwiedzają destynacje, hotele, czytają przewodniki, mają umowy ze sprawdzonymi kontrahentami, więc zaleta jest taka, że otrzyma Pan doradztwo, nie będzie tracił czasu na poszukiwanie po necie i ma Pan gwarancję w przypadku reklamacji. A często zapłaci Pan taniej za poszczególne świadczenia, gdzie biuro otrzymuje prowizję od usługodawcy i nie musi doliczać opłaty transakcyjnej (oprócz rzeczonego biletu rejsowego).
        Omawiamy tu przykład rezerwacji indywidualnej i wyjazdu szytego na miarę. Czym innym jest typowa masówa do Egiptu, Tunezji i Turcji. Tam nie ma jak się dostać inaczej (w rozsądnej cenie), jak nie czarterem z biurem podróży. Ale czym innym są wyjazdy dla koneserów, a czym innym wyjazdy zbiorowe. Dla ułatwienia dodam, że wiele lat pracowałem w biurze podróży.
        To jest podobnie jak z naprawą jakiegoś sprzętu - można sobie kupić instrukcję, schemat elektryczny, narzędzia, poszukać po necie, części zamienne załatwić taniej ze szrotu, spędzić przy tym 2 tygodnie, albo po prostu oddać do zaufanego warsztatu i zajmować się swoimi sprawami.
        Pozdrawiam!   odpowiedz »

        • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

          [2012-07-12 11:29 193.239.80.*]

          Dla Pana to strata, a dla mnie poza wszystkim przyjemność.
          I późniejsza satysfakcja, że wyjazd się udał.   odpowiedz »

          • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

            [2012-07-12 13:57 95.51.9.*]

            ...ale ja Pana doskonale rozumiem i wcale nie krytykuję. Podróże kształcą i następnym razem nie da się Pan podejść cwaniakowi w wypożyczalni. Ja to też przeżyłem na własnej skórze, nauczyłem się, a potem doradzając moim klientom mogłem ich przed takim praktykami przestrzegać. Tak samo nauczyłem się, że nie bardzo można wierzyć bezgranicznie opiniom na różnych portalach i wszystko trzeba przesiewać przez sitko, bo są takie firmy, które zatrudniają sztab ludzi, aby pisać setki pozytywnych relacji. Zdjęcia też można podfotoszopować. Na szczęście każdy ma wolny wybór i może ale nie musi skorzystać z pomocy biura. Mogę Panu poopowiadać wiele historii i relacji zadowolonych klientów, którzy dziękowali za załatwienie sprawy, gdy coś się zawaliło. Ja również uważam, że zawód typowego agenta turystycznego, który tylko klika myszką na stronie Itaki, Neckermanna, Wezyra itp odchodzi do lamusa. Bo przecież klient sam sobie też może kliknąć. Natomiast nie martwię się o przyszłość pracowników, którzy doradzają, znają produkt i oczekiwania ich stałych klientów, wiedzą jak zaoszczędzić im czasu (bo czas to pieniądz) i potrafią bezbłędnie wskazać i doradzić, że dla pana X to będzie ten hotel, a dla pani Y to tamten. Pan ma czas i hobby to sobie to zrobi samemu. A moim hobby było doradzanie klientom i z tego czerpałem satysfakcję, gdy po powrocie ktoś przysłał mi pocztówkę z wakacji, przyniósł butelkę, lub egzotyczny souvenir. A gdy udało się komuś uratować wakacje, bo był overbooking i przez różne kontakty, znajomości i załatwiało się rzeczy niemożliwe, to wszyscy byli zadowoleni. Proszę mi uwierzyć, że kwestia odpowiedzialności i gwarancji jest bardzo istotna. Klienci reklamują niemal wszystko (np. jeden pan, że miał zmarnowane wakacje, bo żona dostała okres, a biuro nie chciało mu z tego powodu przesunąć termin wyjazdu o tydzień - autentyk!). Ale łatwiej jest uzyskać odszkodowanie od fizycznie istniejącego biura z renomą (nie mówię tu o bankrutach) niż od portalu który jest gdzieś w internecie. A turystyka to miliony zdarzeń i mimo najszczerszych chęci i dobrej woli zawsze coś się może zepsuć.
            Proszę od czasu do czasu porównywać ceny w biurach od tych uzyskanych bezpośrednio w hotelu lub wypożyczalni aut. Jeśli biuro jest mocne w danym produkcie, na pewno będzie miało lepsze ceny od usługodawcy, niż ten sam usługodawca zaproponuje klientom z ulicy.   odpowiedz »

        • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

          [2012-07-12 11:35 193.239.80.*]

          Aha, jeszcze jedno. W dobie interentu, Google Earth, booking.com, holidaycheck, etc. trafienie na bylejaki hotel jest mało prawdopodobne. Narzekają najczęściej ci, którzy lecą z lasta do Egiptu za 1300zł i oczekują Bóg wie czego.
          I co do uwagi odnośnie wypożyczalni - mnie nikt nie oszukał. Po prostu jak to Amerykanie wcisnęli mi coś co nie było mi potrzebne.
          A ja po kilkunastu godzinach w samolocie dałem się podejść. Tyle tylko, że to było 60$, więc kwota śmieszna przy całym wyjeździe.   odpowiedz »

          • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

            [2013-08-14 07:25 178.36.5.*]

            Witam, czytam, i niezbyt rozumięm tę dyskusję. Przecież mamy WOLNOŚĆ i WOLNY WYBÓR. Mam wielu znajomych, którzy organizują wyjazdy sami. Sama prowadzę kameralne biuro, i organizuję wyjazdy tym, którzy CHCĄ. Klienci dzwonią do mnie np. jadąc samochodem między spotkaniami, rzucają hasła czego chcą, i ja im rezerwuję. Niektórzy wręcz mówią: tylko dolicz sobie coś dla siebie. To twoja praca. Nie powiem, miłe!
            Mam grupkę klientów, dla których organizuję wyjazdy. Bo wolą jechać w grupce, i mieć wszystko załatwione. Bardzo fajnie było, kiedy dziewczyna dołączyła do mojej grupki do Peru... w samolocie AMS - LIM. miała wszystko zabukowane, ale nie popłacone, i zdecydowała, że część trasy wygodniej jej będzie przejechać z niedużą grupką.
            Życie to sztuka wyboru: albo gotuję obiad w domu: taniej, zabiera czas, ale daje satysfakcję, albo idziemy do restauracji. Ze świadomością, że będzie drożej. Ale taką decyzję podejmuję.
            Pozdrawiam i zaraz wyjeżdżam na swoje zupełnie nieprzygotowane wakacje do Chorwacji. Pewnie przepłacę, ale z uśmiechem :) Szewc bez butów chodzi :)   odpowiedz »

        • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

          [2012-07-12 14:32 83.19.133.*]

          bo wy zapomnieliście, że najważniejsze dla polaka to żeby nikt na nim nie zarobił, a już na pewno żaden znajomy! palce sobie poobija, w internecie przesiedzi 2 tygodnie, sam sobie pozew rozwodowy napisze, artykuł na blogu i w ogóle nikt mu nie jest do szczęścia potrzebny. refleksja przyjdzie dopiero wtedy, gdy będzie w pracy i od niego nikt niczego nie kupi, bo przecież jest internet, książki, tanie towary w marketach, albo na wyprzedażach. właśnie na wyprzedażach tylko kupujemy, a nie w normalnych cenach. no i taki polak sie bardzo dziwi, dlatego nikt ode mnie niczego nie kupuje. śmiesznie żałosne, ale jakże prawdziwe. róbmy tak dalej a wszystko bedzie na zasadzie handlu wymiennego.   odpowiedz »

          • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

            [2012-07-12 15:26 193.239.80.*]

            Ale na co Ty się obrażasz?
            Powiedz co jesteś w stanie mi zaoferować jako wartość dodaną do tego co opisałem powyżej?
            To jest rynek, gdy będę szukał Egiptu nie będę robił tego sam, choć do Ciebie konkretnie raczej nie przyjdę.
            Ale jeżeli chcę mieć coś "uszyte na miarę" co możesz mi zaoferować poza prowizją? Nie będę sam kładł glazury, bo sie na tym nie znam, ale kontakt sam zamontuję bo to żadna filozofia.
            I tak samo wygląda to w tym wypadku. Przyjdę do Ciebie gdy będziesz mi potrzebny, ale gdy mogę coś zrobić sam to wybacz, ale po co mam to robić?   odpowiedz »

      • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

        [2012-07-12 10:57 178.42.17.*]

        Mądralo.... Podaję Ci podobny przykład: Mój znajomy chciał postawić altankę. A, że znał się na robocie wziął młotek i inne narzędzia, deski sobie sam wykombinował i podczas zasłużonego urlopu postawił. Drugi znajomy tego nie potrafił (za to inne rzeczy robił doskonale, był doskonałym pracownikiem w swojej firmie -nie latał po internecie w poszukiwaniu, jak się stawia altanki) zlecił pracę fachowcowi, który był w tym kierunku kształcony. No i który jest mądrzejszy? Oczywiście dla takich, jak Ty - mądralo - mądrzejszy ten pierwszy. Dla mnie jednak ten DRUGI. Pozdrawiam. T.M   odpowiedz »

        • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

          [2012-07-12 11:27 193.239.80.*]

          Skoro nie widzisz różnicy pomiędzy machaniem młotkiem przy budowie altanki, a wejściem na kilka stron internetowych to ja ci nic na to nie poradzę.
          Trzeba było się uczyć, a nie chodzić na wagary a dostrzegałbyś różnicę.   odpowiedz »

      • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

        [2012-07-12 11:25 77.89.77.*]

        A teraz wszystko to co dla siebie zrobiłeś kolego, zrób dla osoby trzeciej, zagwarantuj, że nic nieprzewidzianego się nie wydarzy po drodze, hotele będą na poziomie, opłać powierzchnię biurową, wynajmij (lub wykształć osoby odpowiedzialne, które doradzą, znajdą i znają język) opłąc ich wynagrodzenei podstawowe plus ZUS, itp, opłac gwarancję ubezpieczeniową (spełnij jej warunki wstępne, bo to nie tylko cena), spełnij wszystkie wymogi formalne rejestracji firmy, posiadaj system rezerwacji + właściwych kasjerów + wiedze + znowu gwarancja IATA i wtedy możesz nie brać 80 złotych ,,wygórowanej prowizji za nic" POWODZENIA!!!   odpowiedz »

        • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

          [2012-07-12 11:45 193.239.80.*]

          My się chyba nie rozumiemy. Ja cały czas piszę o samodzielnej organizacji dla siebie, wzgędnie dla siebie i znajomych.
          Gdybym chciał się tym zając zawodowo to bym to pewnie robił, choć patrząc na siebie samego nie widzę na to miejsca na rynku. I mówię to szczerze i otwarcie. Cały czas dyskusja jest na temat tego czy lepiej poprzez Was czy samodzielnie. Ja twierdzę, że to drugie. Wiem, że to nie jest miłe dla Was, ale mam prawo do takiego zdania, prawda? Ja nie twierdzę, że Ty nie masz kosztów. Twierdzę jedynie, że dla mnie niestety Twoja pomoc nie stanowi żadnej wartości dodanej. Ktoś powyżej pisał o odpowiedzialności i możliwości reklamacji. Z całym szacunkiem do niego już widzę jak przyjmuje reklamację na to, że przykąłdowy Air France ma overbooking. Miałem taką sytaucje i poleciałem dzięki temu biznesem do NYC. Co by mi pomógl agent gdy stałem w gate na Roissy?
          Powtarzam jeszcze raz - nie potępiam Waszej działalności, twierdzę jednak że dla człowieka samodzielnego, znającego języki, etc. nie daje ona żadnej wartości dodanej. Ale jest większość społeczeństwa, która sama sobie wielu spraw nie załatwi i tu jest miejsce dla Was.   odpowiedz »

          • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

            [2012-07-12 21:23 82.115.93.*]

            Wszystkie usługi to usługi. Są klienci którzy nie umieją zarezerwować biletu, więc przychodzą i płacą 50 - 80zł i mówią że drogo, jak umieją niech kupują sobie sami. Jak do mnie przyjdzie hydraulik i ma mi wymienić uszczelkę wartą 2zł a on bierze 60zł to nie drogo? jeśli nie umiem czegoś zrobić to kupuję usługę u innych. Jeśli mam nie zarabiać wiedzą i umiejętnościami na klientach to skąd mam mieć pensję?   odpowiedz »

      • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

        [2012-07-12 14:36 78.8.9.*]

        Jesteś trolem, który nigdzie nie był. To twoje marzenia... Zebyś wiedział ile każdego roku przychodzi takich wariatów do biur podróży i opowiada gdzie to nie było. Jak już opowiedzą wszystko znikają. Ale po roku zapominają gdzie byli opowiadać swoje brednie i wracają....   odpowiedz »

        • Biznes touroperatorów to bułka z masłem 

          [2012-07-12 15:01 193.239.80.*]

          Nie dyskutuję z dziećmi neo i nie zamierzam ci nic udowadniać.
          Żyj sobie w swoim wąskim światku.
          Ty nigdy nie zobaczyłbyś Atlantisa na platformie startowe, a dwa dni później jego startu z plaży w Cocoa. Bo zbyt ograniczony jesteś.   odpowiedz »

    • Po co korzystać z biur podróży? 

      [2012-07-12 10:43 83.4.86.*]

      Ten geniusz z pierwszego wpisu pewnie ma dziedziczony majątek, bo posiada b. dużo czasu /może w pracy gdzie mu płacą duże pieniądze za nic/. Jak jesteś taki genialny to załóz Biuro Podrózy i utrzymaj się przez dwa lata bo doprawdy sam nie ogarniasz tego co komentujesz.   odpowiedz »

    • Po co korzystać z biur podróży? 

      [2012-07-12 12:21 80.52.226.*]

      a ja zapraszam na Mazury - WSZYSTKICH!- tak agrentów jak i turystów - jest tu po polsku, bez problemów i dojazd szybki. Wybór przeróżnych miejsc noclegowy - ogromny! od zamku 4* do campingu i pokoi.   odpowiedz »

    • Po co korzystać z biur podróży? 

      [2012-07-12 14:04 77.253.205.*]

      Trochę mnie przeraża postawa agentów na tur-info i besztanie kogoś o odmiennym zdaniu w niewybrednych słowach. Sam jestem agentem, ale trochę przesadzacie. Facet sam sobie zorganizował wyjazd do USA i mu to pasowało, więc musicie go besztać, zamiast prowadzić merytoryczną rozmowę. Fajnie że sobie zorganizował i że mu się wszystko udało. Akurat do USA faktycznie taniej wychodzi indywidualnie niż z wycieczką i nie jest to trudne, bo to cywilizowany kraj, ale pamiętajmy że nie w każdym kraju tak jest. Kto chce sobie organizować sam, to proszę bardzo. Należy pamiętać tylko, że turystyka indywidualna nie jest dla wszystkich. Po pierwsze trzeba znać języki i to dość dobrze. W wielu krajach egzotycznych angielski wcale nie jest dobrze znany. Trzeba mieć odwagę i być zaradnym w nieprzewidzianych sytuacjach, a kto pracuje w turystyce to wie, że 70% turystów zostawia rozum w domu i na wczasach robi coś, czego nigdy by nie zrobili u siebie. I przede wszystkim TRZEBA MIEĆ DUŻO CZASU. Niech pan powie szczerze ile tak naprawdę dni (a raczej nocy) w internecie spędził Pan na poszukiwaniu miejsc, które chce pan zobaczyć, trasy, dojazdów, hoteli, lotów, bo z wypowiedzi wynika, że to wszystko było pyk pyk w 5 min, a to jest nieprawda. Jestem przekonany, że planowanie całego tego wyjazdu zajęło 2-3 tygodnie, co najmniej ( a to sama tylko Floryda i NYC). Jeśli ktoś ma na to czas to ok. Kwestia tylko ile pan zarobił lub stracił poświęcając czas na tworzenie samemu wyjazdu, a nie pracując w tym czasie zarobkowo. Proszę mnie źle nie zrozumieć, bo także czasem podróżuję indywidualnie i cenię sobie dreszczyk emocji z tym związany, ale często po prostu wygodniej i taniej jest z biura. Taniej jest na wszystkie kierunki charterowe (także egzotyczne). Tak naprawdę, jeśli nie podróżuje się po jakiś hostelach i w namiotach a w normalnych hotelach, to wycieczka zorganizowana naprawdę wychodzi na to samo albo taniej. Są oczywiście wyjątki, gdzie podróżowanie idywidualne jest wręcz kultowe jak np. Tajlandia, ale to też zależy od terminu i ile wcześniej się rezerwuje.   odpowiedz »

      • Po co korzystać z biur podróży? 

        [2012-07-12 14:45 193.239.80.*]

        Dziękuję za bardzo merytoryczną wypowiedź. Nie jestem w stanie odpowiedzieć ile czasu mi to zajęło, ale oczywiście nie było to wspomniane przez Pana "pyk, pyk" w 5 minut. Wakacje zacząłem organizować już w październiku, a jechalismy w czerwcu. Pod koniec listopada kupiłem bilety, bo to był największy koszt. I od tego momentu gdy już wiedziałem jakie są ramy czasowe mojego wyjazdu, miejsce przylotu (MIA) i wylotu (JFK) zacząłem dopasowywać miejsca pobytu, hotele, samochód, etc. Nie odpowiem ile mi to zajęło. Ktos może powiedzieć, że od listopada do lutego, bo wtedy robiłem ostatnie rezerwacje. Oczywiście nie wygląda to tak. Po prostu wieczorami klikałem i szukałem tego co mnie interesuje. Mam świadomość, że tego nie da się przełożyć na pracę agenta, który wszystko musi załatwić szybko i w 100% od razu. Ale ja się nie spieszę i to jest ta różnica. Ja mogę sobie pozwolić na to by zamiast klepać głupoty w necie, 2-3 x w tygodniu poświęcić godzinę wieczorem na coś pożytecznego. A co więcej - sama organizacja sprawiała mi naprawdę ogromną frajdę. A jeszcze większą sprawiło gdy po 3 tygodniach wylądowaliśmy w WAW i żona powiedziała mi "kochanie, dziękuję, wszystko było super, co do joty, może ty się powinieneś tym zawodowo zajmować?".
        Ja podkreślam - to nie jest opcja dla każdego. Są tacy, którzy muszą być prowadzeni za rękę. Ale są tacy jak ja, którzy lubią sami być sobie sterem, okrętem i żeglarzem.
        Dziękuję Panu za miłe słowa i za zwrócenie swoim kolegom uwagi na fakt, że to iż ktoś nie potrzebuje ich pomocy nie oznacza że ich nie szanuje. Ale agenci muszą się też troszkę "ocknąć", bo internet zabija tradycyjne działania o których Pan wspominał, czyli w imieniu klienta klepnę rezerwację na stronie TUI, Necka, etc. Klienci już oczekują i będą oczekiwali więcej, a zwłaszcza w miarę jak kryzys będzie ustępował.
        Pozdrawiam Serdecznie i życzę powodzenia.   odpowiedz »

        • Po co korzystać z biur podróży? 

          [2012-07-12 15:35 95.51.9.*]

          Zawsze były, są i będą dwa światy, ślepy niemego nie zrozumie. Są różne oczekiwania i różne doświadczenia. Przykro tylko, że pracownicy biur podróży, którzy przecież pracują w usługach (a jak sama nazwa wskazuje ma to coś wspólnego ze służeniem pomocą, nie mylić ze służalczością) plują jadem, obrażają i wyśmiewają, zamiast wysłuchać opowieści klienta-podróżnika. Frustraci i oszołomy prędzej czy później odpłyną w niebyt. Praca w biurze podróży to umiejętność słuchania klienta, przywiązania go do siebie i umiejętność przekonania go racjonalnymi argumentami oraz uczciwym doradztwem (cwaniactwo prędzej czy później wyjdzie na jaw) oraz dlaczego warto skorzystać z jego usług i na czym polega jego przewaga nad bezmyślnym klikaczem. Trzeba być elastycznym, albo w dłuższej perspektywie szukać sobie innej roboty.   odpowiedz »

        • Po co korzystać z biur podróży? 

          [2012-07-13 11:15 77.253.205.*]

          No widzi pan - też mi się dostało, bo napisałem logicznie, a niestety na tur-info jak i w całym internecie polskim jest mnóstwo "hejtersów". Ten rok ostro zamiesza w ilości touroperatorów jak i biur agencyjnych. Zostaną najsilniejsi i najbardziej profesjonalni. A ci od obrażania klientów i "łajna" chyba będą musieli poszukać nowej branży (np. w sklepie mięsnym?), bo chyba zapomnieli, o co chodzi w naszej pracy. Powinniśmy zarabiać na swojej wiedzy, znajomości destynacji, hoteli i doradztwie klientom. Moi klienci wybierają nasze biuro, bo wiedzą, że nie muszą się martwić o swoje wczasy bo polecam oferty sprawdzone i w żadnym wypadku nie najtańsze. Zależy mi żeby klienci wracali rok do roku (lub kilka razy do roku). Jeśli mam sprzedawać oferty po 1500zł i mieć z tego 90 zł na osobie po odjęciu podatków i zepsutą opinię "na mieście" to dziękuję bardzo i wysyłam klientów do konkurencji lub na grupona. Tam dostaną od tych 90zł zarobku jeszcze 50 lub 100zł rabatu i zaraz konkurencji nie będzie.   odpowiedz »

      • Po co korzystać z biur podróży? 

        [2012-07-12 15:03 78.8.9.*]

        Zabieraj swoje łajno i nie pojawiaj się na forach branżowych!   odpowiedz »

        • Po co korzystać z biur podróży? 

          [2012-07-12 15:22 193.239.80.*]

          Uhu, ale kultura...
          Typowy "fachowiec z branży".
          Nie mierzę wszystkich jedną miarą, ale bardzo zachęcasz do korzystania ze swoich usług...   odpowiedz »

          • Po co korzystać z biur podróży? 

            [2012-07-13 14:24 213.17.239.*]

            chyba ktoś powinien zacząć moderować te komentarze jeżeli ma być zachowany poziom..   odpowiedz »

    • Po co korzystać z biur podróży? 

      [2012-07-17 17:12 83.4.242.*]

      a czarni robia bez gwarancji husky   odpowiedz »

    • Po co korzystać z biur podróży? 

      [2012-07-17 19:27 178.36.42.*]

        odpowiedz »

    • Po co korzystać z biur podróży? 

      [2012-07-17 19:33 178.36.42.*]

      Ble.ble niech sie kazdy zajmie tym co umie najlepiej . Biura podrózy zawsze beda istniec bo klient tego wymaga a i równiez wszelkiego rodzaju inne uslugi na których nie kazdy sie na wszystki zna .I bardo dobrze .Wykonujmy swoja prace jak umiemy najlepiej a znajda sie klienci .Pracuję w biurze podrózy i widze jak wielu klientów potrzebuje doradztwa ,jak wielu chece wyjechac szybko i odpoczac od pracy ,wielu tez wraca do nas z sentymentem tak po prostu planujac kolejny wypad w nieznane .I brawo -powtarzam róbmy to co umiemy najlepiej a i hydraulik i szewc znajdzie pracę .   odpowiedz »

    • Po co korzystać z biur podróży? 

      [2012-07-18 15:20 83.21.248.*]

      to może sami piszmy gazetę. Po co kupować je? Sami hodujmy świnki kury i nie trzeba będzie kupować mięska i jaj. Jednym słowem sami sobie wszystko róbmy. Finał: nie ma pieniądza i nie ma pracy bo po co jak wszystko sami - ale sielanka co!!!!   odpowiedz »

      • Po co korzystać z biur podróży? 

        [2012-07-18 16:19 31.178.126.*]

        Na wyhodowanie zwierząt potrzeba tygodni i miesięcy. Wakacje za granicą można sobie zorganizować samemu w jeden dzień.   odpowiedz »

 
     

Forum gorące tematy

Forum gorące tematy
Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję