TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Forum grupa: Baza turystyczna

Kłopotliwi goście hotelowi

Data wysłania: 2015-07-23 14:57 Autor: Czytelnik IP automat

Aktualność:
Hotelarstwo nie ma specjalnie wiele wspólnych cech z rolnictwem. Jednak, jak się lepiej przyjrzeć, to można takowe znaleźć. Jedną z nich jest to, że pracownicy obydwu branży mają dość częsty kontakt z burakami.

Często pracownicy hoteli, odreagowując stres, opisują klientów, którzy najbardziej dali im się we znaki w internecie. Kilka historii z mocno specyficznymi gośćmi hotelowymi zostało zamieszczonych w serwisie Piekielni.pl. Oto niektóre z nich, jedne bardziej, inne mniej piekielne. Przytaczając je zachowaliśmy oryginalną pisownię.

  • Facet zamówił sobie śniadanie na pokój. W takim razie jazda z wózkiem z jedzeniem. Pukam do drzwi. Otwiera mi gość w wieku mojego ojca, w samym ręczniku... dobra, mniejsza z tym, wjeżdżam do jego pokoju i rozkładam jedzenie. Nagle facet wyskakuje:
    - Czy nie będzie Pani przeszkadzać jak sobie będę chodził bez ręcznika? - Ja oczy jak 5zł.
    - Ja już wychodzę. - O mało talerzy nie pobiłam, bo tak szybko to rozkładałam.
  • Przychodzi dziewczyna mniej-więcej w moim wieku na restaurację na śniadanie. Zrobiła sobie herbatę i położyła zużytą torebkę na obrus. Plama wielkości talerza.
  • Jak wiadomo w pokojach są kosze. I są raczej po to by ich używać. Jedna kobieta chyba była ponad to, bo zużyte podpaski rzucała wszędzie, byle nie do kosza.
  • Ostatnio nasz hotel odwiedziła kobieta, która chyba miała baaardzo nierówno pod sufitem. Wykłócała się o wszystko i nic jej nie pasowało. Postanowiła, więc dać upust swojemu niezadowoleniu. Nas*ała na korytarzu. Centralnie pod kamerą.
  • Podczas odbywania praktyki zawodowej w hotelu, przez tydzień trafiłem "na pokoje", czyli do działu służby pięter. Do jednych z moich zadań należało sprzątnięcie terenu należącego do hotelu. Większość śmieci na chodniku i trawniku to niedopałki papierosów, wyrzucane przez gości hotelowych z balkonu znajdującego się przy ich pokoju. I tak podczas rutynowego zbierania petów i innych śmieci do worka, zauważyłem na balkonie gościa, który rzucił niedopałek właśnie wypalonego papierosa prosto pod moje nogi. Zdenerwowałem się, ponieważ jest to ewidentne nieposzanowanie cudzej pracy. Jako, że "gość hotelarzowi święty", najspokojniej jak tylko w tamtej chwili potrafiłem, poinformowałem, że na każdym balkonie (i w pokoju również) znajduje się popielniczka. Mężczyzna zareagował śmiechem i złośliwym komentarzem, że jestem tutaj od sprzątania jak tyłek od wiadomej czynności... Dodatkowo, cofnął się do pokoju, wziął z niego kosz na śmieci, po czym wyrzucił całą jego zawartość na chodnik, który musiałem po raz kolejny sprzątnąć. Chyba brakowało mu w hotelu rozrywek i postanowił sobie uatrakcyjnić pobyt widokiem sprzątającego praktykanta, ponieważ przez cały czas stał na balkonie i gapił się na mnie, jak sprzątam jego śmieci...


Jeżeli i wam zdarzyło się spotkać podobne sytuacje to zapraszamy do dzielenia się nimi w komentarzach.

    • Problemy z gośćmi hotelowymi 

      [2015-07-23 14:57 83.12.172.*]

      A co powiecie na klienta, który ukradł z toalety zabawną małą ramkę z napisem ZAKAZ PŁYWANIA? A może wariatkę w samych skarpetkach nałożonych na dłoniach (tak, na dłoniach), którą zabrało finalnie pogotowie? A może bohatera klasowego, który wnosząc na piętro po schodach koleżankę ze złamaną nogą, spada razem z nią i łamie swoją? Mało? Kradzież reprodukcji obrazu z antyramy a w jego miejsce wstawienie obrusu? A może ładnie podkręcony rożek kupy na samym środku prysznica? Jeszcze więcej? Sikanie przez okno? Skarga, że lodówka nie działa bo drzwi otwierają się w prawo a nie w lewo itp itd. Kto popracował w turystyce kilka lat naprawdę ma o czym opowiadać.   odpowiedz »

      • Problemy z gośćmi hotelowymi 

        [2015-07-23 20:29 176.111.24.*]

        Masz rację, kilka tomów opowiadań. Czasem zastanawiam się jak buraki psują relację hotelarza z klientami. Przecież jest tak wielu wspaniałych klientów, którzy również zwracają uwagę na jakieś niedociągnięcia ale robią to z kulturą i taktem. I to właśnie tacy sprawiają, że hotelarstwo jest piękne.
        POzdr.H3*   odpowiedz »

        • Problemy z gośćmi hotelowymi 

          [2015-07-30 12:04 83.9.2.*]

          Trzeba jeździć w sprawdzone miejsca, nie bedzie wtedy takich problemów :) Polecam z czystym sumieniem pobyt w Adam Hotel & Spa. Bardzo miła atmosfera tam panuje i napewno każdy kto u nich był , jest zadowolony z pobytu bo ja bardzo. Hotel mieści się w Kudowie Zdrój, malowniczej mieścinie w Górach Stołowych.   odpowiedz »

    • Problemy z gośćmi hotelowymi 

      [2015-07-23 15:37 79.186.62.*]

      Ostatnio klientka składała reklamację , że domki letniskowe są nieszczelne, a na stronie internetowej nie ma informacji , że plaża nad Bałtykiem jest piaszczysto kamienista i nie da się wejść do morza - reklamacja rodem z Tunezji . Chorwacji..... Wynajęcia domku dokonała na miejscu, bez wcześniejszej rezerwacji. Brak pasów dla pieszych do przejścia ulicy, za wąska plaża -/ szeroka ok 50 m - 60 m/ Mam pierwszy raz reklamację. Co z nią zrobić ? Czy brak umowy zwalnia
      mnie z reklamacji? Widziała na własne oczy co wynajmowała i gdzie wynajmowała. Oczywiście reklamacja nastapiła dobę przed wykorzystaniu z całego pobytu. Nie chciała również przyjąć zwrotu pieniędzy za ostatnią dobę, tak aby mogła zmienić sobie lokum. Nagle juz jej wszystko odpowiadało. Ale po powrocie do domu znowu żąda zwrotu części kosztów. Dla mnie to próba wyłudzenia. Co zrobić? Proszę o podpowiedż na bren7@wp.pl
      Jesteśmy firmą.   odpowiedz »

      • Problemy z gośćmi hotelowymi 

        [2015-07-23 20:22 176.111.24.*]

        To typowy burak, nawiązując do kontekstu podjętego tematu. Moim zdaniem stać przy swoim. Albo burak podejmie się próbę udowadniania swojej racji przed arbitrem (sądem) oczywiście w Waszym terenie, tam gdzie go "oszukano" albo da sobie spokój. Mam na swoim koncie wygrana sprawę w sądzie kobiety, która zażądała zwrotu za 7dniowy pakiet sylwestrowo-noworoczny dla 5 osób już po dwóch dniach. Rezygnacja była spowodowana zgonem teściowej. Ale jest to uproszczona wersja, jak będziesz chciał przyślę Ci moją odpowiedź na pozew, tam dokładnie wszystko opisuję. Burak przegrał i przegrał apelację. To ciekawy przypadek i proszę mnie nie postrzegać jako oszusta naciągacza.
        POzdr. H3*   odpowiedz »

    • Problemy z gośćmi hotelowymi 

      [2015-07-23 17:13 176.111.24.*]

      No cóż dołączę swoją opowieść o upierdliwym Gościu. Kobieta w wieku dojrzałym, zadbana, o przyjemnym wyglądzie, jak później się dowiedziałem nauczycielka muzyki w szkole średniej.
      - Pierwszy dzień 14 dniowego pobytu:
      po wejściu do holu recepcyjnego wyraziła swoje oburzenie słowami, cyt.:" mają busa (stał nasz bus przed hotelem) a po mnie nie wyjechali", spytałem czy z kimś uzgadniała (mogła tylko ze mną). " no nie ale wiedział Pan, że przyjadę", pytam a gdzie Pani wysiadła z autokaru, odpowiada "w centrum", mówię, że do nas jest bliżej z końcowego przystanku, " no ale kierowca Jej tak poradził". Powiedziałem, że nie wiedziałem o której godz. przyjedzie i chyba nie spodziewała się pani, że będę koczował na wszystkich przystankach w mieście. Prowadziłem rozmowę spokojnie, z nutą lekko prowokującą i kpiącą. No bo widzę, że baba szuka haków.
      Zakwaterowałem, poszła do pokoju, po 1/2 godz. przychodzi i pyta o żelazko i czy nowoczesne, odpowiadam, że mamy, odpowiada "ale deski na pewno nie macie" , odpowiadam, że mamy. Zacząłem się tym bawić. Zaniosłem deskę do pokoju. Po paru min. przychodzi i mówi, że zepsute bo pluje wodą. Instruuję, że regulator musi być ustawiony na max będzie wytwarzało parę. Udało się. Za kilka chwil przychodzi, że czajnik nie działa, proszę żeby przyniosła ale idę za babą i wtyczkę włączam do kontaktu kontrolka świeci. Pytam, czy pani włączyła do gniazdka, baba "ale nie świeciło" ja czy pani włączyła do gniazdka, baba "ale nie świeciło" i tak trzy rundy. Baba rozpoczęła swoje wakacje nabzdyczona, nie odpowiadała na dzień dobry, na dobranoc odwracała się ostentacyjnie. Były jeszcze inne fakty ale nie będę Was zanudzał.
      W konkluzji: mam mały hotel 3* i jako właściciel wykonuję różne prace w hotelu. Uznaję świętość Klienta tylko do pewnego momentu. Ta baba jeszcze zbeształa pokojową za to, że były okruchy w pokoju. Baba nakruszyła po sprzątaniu pokoju. W sposób stanowczy i kategoryczny zwróciłem babie uwagę co pogłębiło nasze już napięte stosunki. Jak pisałem, były jeszcze inne przypadki. Na zakończenie, wyciągnęła nasze foldery reklamowe i pomazała długopisem i podała nas do sanepidu. Napisała, że stosujemy jednorazowe prześcieradła, poszwy i poszewki i powinniśmy zmieniać codziennie a nie robiliśmy tego. Wymienialiśmy pościel (bardzo dobrej jakości co trzy dni). Panie z sanepidu z uśmiechem do nas przyszły nie wierząc w ani jedno słowo napisane przez babę. Ale interwencja musiała być i była. Nie mamy obaw co do wizyt sanepidu.
      No cóż są takie zakały ale gdyby u mnie gość na.....ał to musiałby to sprzątnąć a z pewnością by zakończył pobyt. Moja rada, buraki do wora, bez względu na pochodzenie. Jak widać tylko na pozór hotelarstwo nie ma nic wspólnego z rolnictwem. Zastanawiałbym się czy więcej procentowo jest buraków w hotelach czy w zagrodzie. Jest wiele przypadków, w których świętości klienta nie uznaję i już.
      POzdrawiam branżę
      H3*   odpowiedz »

 
     

Forum gorące tematy

Forum gorące tematy
Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję