Manorhouse w Chlewiskach k/Szydłowca - ODRADZAM!

Drogo, Spa ładne ale ciasne i mało atrakcji, a wpuszczają na raz nawet po 50 osób. Słaba wentylacja - gdy dużo ludzi parno i zaduch. Tylko dwie małe sauny, fińska 4 krótkie ławki (jak dla mnie dla 4 osób) i parowa podobnie 4 ławy (tu siedząc upchani do 10 osób). Nie wiem skąd w folderach bierze się tych saun kilkanaście - chyba zmiana jakieś funkcji w regulacji lub zmiana koloru światełek jest uznawana za kolejną saunę! Zatem są nieuniknione kolejki do saun - kto pierwszy ten lepszy. Przy dużym natłoku możesz zapłacić na pobyt kilkaset zł i się np. do fińskiej nie załapać!
Moim zdaniem powinno do tego SPA wchodzić na raz maks. 20 osób a nie 50.
Do tego dziennie są tylko dwa seanse SPA (wybierasz jeden z terminów), tylko wieczorem - wcześniejszy dla pseudo-saunowiczów w kostiumach kąpielowych. Obsługa nie pilnuje by korzystający brali prysznic po wyjściu z saumy a przed wejściem do jacuzi i basenu więc woda bywa więc aż słona od potu i wręcz śmierdzi ! . Nie liczcie, że woda choćby w jacuzzi jest wymieniana codziennie - chyba dopiero jak się "rosół" robi!
Nie wierzcie też w "cudowną ożywioną wodę" Grandera - to taka "turbinka Kowalskiego" dla naiwnych!
Horrendalne ceny w restauracji i mały wybór dań. Duży wybór tylko alkoholu.
Przeciętny obiad (małe porcje) 60zł, piwo, kawa od 11zł, najtańsza butelka białej wódki od 100zł!
Ceny zabiegów SPA: 2 x droższe niż w najlepszych gabinetach w centrum Warszawy czy uznanych kurortach! Zanim tam pojedziesz pod kątem zabiegów sprawdź ich ceny!
Pokoje ciasne - kicz z tandetą. W "klitkach" OFURO trawa "z Białowieży" do kąpieli w sianie koszona w parku, a jak braknie to dokupywana na miejscowej wiosze.
Witalna Wioska to kolejny pseudo-bajer - już butwieje i capi stęchlizną.
Co do obsługi,różne opinie - ale fakt, największym prostakiem jest tam właściciel - kasa wypada z kieszeni a słoma z butów.
www.manorhouse.pl