Black Friday 2025: podróże to nowa elektronika - mniej rzeczy, więcej wspomnień?

Jak twierdzi Google tegoroczny Black Friday przynosi rewolucję w podejściu do konsumpcji. Polki i Polacy coraz częściej inwestują w doświadczenia, a nie w przedmioty - i w wyszukiwarce Google widać to jak na dłoni. W listopadzie 2025 roku zapytania o tanie loty rosły w tempie porównywalnym z frazami dotyczącymi smartfonów czy konsol do gier.

Analiza danych Google pokazuje, że zainteresowanie Black Friday w Polsce rozwija się etapami. Prawdziwe przygotowania ruszyły w sierpniu i wrześniu, kiedy użytkownicy zaczęli wpisywać konkretne zapytania. W październiku dominowały pytania o datę wydarzenia, a dopiero w listopadzie zainteresowanie wystrzeliło, osiągając kulminację ze stukrotnie większym poziomem zapytań.

To właśnie wtedy podróże stały się nową kategorią premium. Wśród najczęściej wyszukiwanych haseł znalazły się takie jak:
tanie loty Dubaj
tanie loty Antalya Warszawa
tanie loty Polska Ateny
tanie loty Holandia
tanie loty Islandia

Co istotne, największa niskokosztowa linia lotnicza w Europie pojawiła się w zestawieniu obok największych sprzedawców elektroniki, co pokazuje, że podróżowanie staje się nowym sposobem inwestowania w jakość życia. Zmienia się definicja luksusu. Polacy coraz częściej wybierają wspomnienia zamiast rzeczy - emocje zamiast ekranów. Black Friday to dziś moment, w którym planujemy nie zakupy, lecz przygody - zauważają eksperci Google.

Widać też nową dynamikę sezonu: planowanie podróży rozpoczyna się już jesienią, a listopad staje się miesiącem świadomych decyzji, nie impulsywnych rezerwacji. Podróże mogą być nową elektroniką - symbolem mądrego wydawania pieniędzy. Jednak w tym rozumowaniu jest trochę luk - google odpowiada tylko za użytkowników, którzy wysłali zapytanie w wyszukiwarce, czy na smartfornie. Nie monitoruje zapytań do AI i zapytań wewnątrz portali i aplikacji. To sprawia, że mamy obraz tylko ludzi szukających, a tych którzy szukają inaczej lub podjęli wcześniej świadomą decyzję już nie. Inną sprawą jest, że Turcja, Grecja czy Dubaj nie są destynacjami premium. Gdyby to były Seszele...