Niepełnosprawni pozywają easyJet

Brytyjskie linie lotnicze będą musiały zmierzyć się z zarzutami o dyskryminację. W najbliższych dniach Francuski sąd rozpatrzy dwa pozwy, jakie przeciwko przewoźnikowi wystosowali pasażerowie poruszający się na wózkach inwalidzkich.

Pierwszy z pozwów wpłynął od Marie Hoarau, która chciała w marcu 2010 roku odbyć podróż z Paryża do Nieci. Powodem wniesienia sprawy była dyskryminująca, zadaniem pasażerki, postawa linii lotniczych. Personel zapytał Marie Hoarau, czy w razie zagrożenia da radę sama przedostać się do wyjścia awaryjnego. Kiedy kobieta zaprzeczyła, poinformowano ją, że musi podróżować w towarzystwie asystenta. Wcześniej pasażerka pokonywała tą samą trasę bez żadnych problemów.

W całej sytuacji chciał pomóc jej pilot, który podróżował tym samym lotem. Zaoferował, że usiądzie obok kobiety i w razie niebezpieczeństwa pomoże jej opuścić samolot. Obsługa samolotu okazała się jednak nieprzejednana i pasażerka musiała opuścić pokład maszyny. Jak się okazało, bez problemu wsiadła do kolejnego samolotu, którym dostała się na miejsce docelowe. Zdaniem kobiety, incydent jest przejawem dyskryminacji osoby niepełnosprawnej, więc zdecydowała się szukać zadośćuczynienia w sądzie. W ubiegłym roku w tej sprawie zasądzono 5000 euro kary. Kolejne 5000 przewoźnik miał wypłacić poszkodowanej pasażerce. Przewoźnik odwołał się jednak od wyroku argumentując, że działano zgodnie z wytycznymi zapisanymi w brytyjskim prawie i przepisach bezpieczeństwa.

Przytoczona sprawa, to nie jedyne zarzuty przeciwko easyJet. Kolejny pozew został wniesiony przez pasażerkę, która chciała polecieć do Portugalii. Poruszająca się na wózku kobieta usiłowała dostać się na pogrzeb syna. Nie wpuszczono jej na pokład, bowiem analogicznie jak w poprzednim przypadku, podróżowała sama. Pasażerka po odmowie ze strony easyJet musiała wykupić lot w innych liniach, aby na czas dotrzeć do miejsca docelowego.

Wskazane przypadki nie są pierwszymi zarzutami, skierowanymi przeciwko easyJet. Parę lat temu podobne pozwy zostały wystosowane przez kilka osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Wszyscy pasażerowie, którzy zdecydowali się wytoczyć proces przewoźnikowi, zarzucali mu dyskryminację.