Turcja pod presją

Turecki sektor turystyczny w 2025 roku znajduje się w fazie spowolnienia po kilku latach dynamicznego wzrostu. W pierwszej połowie roku liczba przyjazdów zagranicznych spadła o ponad jeden procent w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, a w samym lipcu spadek wyniósł pięć procent.

W pierwszych siedmiu miesiącach w 2025 do Turcji przyjechało 28,37 mln turystów, wobec ok. 29 mln w analogicznym okresie 2024 roku. Największe spadki odnotowano na kluczowych rynkach źródłowych - wśród turystów z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Rosji. Jednocześnie pojawia się wzrost przyjazdów z USA, Polski, Włoch czy Hiszpanii, co częściowo rekompensuje te straty, jednak ogólny trend dalej jest spadkowy. Najważniejszym czynnikiem hamującym turystykę są rosnące koszty pobytu w Turcji. Inflacja w 2025 roku utrzymuje się na poziomie przekraczającym 30 procent, co powoduje podwyżki cen zakwaterowania i usług turystycznych. Jednak to ceny hoteli rosną szybciej niż inflacja, co sprawia, że Turcja przestaje być postrzegana jako atrakcyjnie tani kierunek. Turystów Turcji odbierają Grecja, Dubaj i Egipt.

Turcja planowała przyciągnąć w 2025 roku około 65 milionów turystów, co byłoby wynikiem lepszym niż w roku ubiegłym, jednak biorąc pod uwagę obecne trudności, osiągnięcie tego celu może być wyzwaniem. Sektor turystyczny musi znaleźć sposób na zrównoważenie wysokich cen z jakością oferowanych usług, aby nadal konkurować z innymi krajami śródziemnomorskimi.

Na sytuację gospodarczą wpływa także kurs tureckiej liry i utrzymująca się wysoka inflacja. We wrześniu 2025 roku jeden euro kosztuje około 48 lir, podczas gdy rok temu było to około 38 lir, więc waluta osłabiła się o 25%. Rząd zakłada, że inflacja w całym 2025 roku wyniesie około 28,5 procent i będzie stopniowo spadać w kolejnych latach, osiągając jednocyfrowy poziom w 2027 roku (sic!).