TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Forum grupa: Turystyka zagraniczna wyjazdowa

PILOCI W ROLI NAGANIACZY

Data wysłania: 2009-08-10 04:31 Autor: Czytelnik IP 79.162.140.*

Ostatnio niemal na każdej zagranicznej wycieczce spotykam się z denerwującym mnie zjawiskiem oszukiwania nas przez pilotów. Wchodzą w układy ze sklepikarzami i właścicielami różnych "pseudohurtowni" z pamiątkami, czy też "pseudofabrykami" dywanów, biżuterii, papirusów, itp. (zależnie od specyfiki kraju) i prowadzą tam turystów (jako naganiacze), pobierając "prowizję" od zakupów nawet w wysokości 30% wartości towaru (Egipt, Izrael, Jordania, Tunezja, Turcja...). Wkurza mnie to strasznie. A Was?

    • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

      [2009-08-10 08:25 87.205.240.*]

      To nie do końca jest tak jak piszesz. Zauważ że w oficjalnych opisach wycieczek masz zamieszczone odwiedzanie wytwórni dywanów, onyksu,skór, perfum,win itp. Wybór w zależności od kraju zwiedzania. Piloci jedynie realizują program.
      Jest to punkt programu we wszystkich BP. Objazdówki są realizowane za pośrednictwem miejscowych BP (miejscowy przewodnik w autokarze)które mają obowiązek poza pokazywaniem historii i miejsc, promowanie wytwórczości . Takie przepisy!!!. Oczywiste jest to, że właściciele zachęcają pilotów do odwiedzania właśnie ich zakładów, ale czy tu czy tu i tak turysta zapłaci. Zupełnie inna sprawa jest np z posiłkami na trasie. Tu już jest przemyślany scenariusz. :)   odpowiedz »

    • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

      [2009-08-10 11:16 95.158.100.*]

      I w Turcji i w Egipcie rzeczywiście tak jest i nikt z pilotów nic z tego nie ma -owszem jest jakoś wynagradzany miejscowy przewodnik ale raczej na pewno nie jest to 30%-sądzę,że jest to najwyżej 30 euro.
      Natomiast posiłki na trasie to domena kierowców bo pilot z reguły nie ma nic gratis-a kierowcy są złośliwi i jeżeli nawet pilot nie zatrzyma grupy w restauracji dającej im gratisy to potem potrafią przejeżdżać skrzyżowania i stwarzać pozory,że pilot błądzi albo zrobić sztuczną awarię żeby nie wykonać programu albo gdzies sie spóżnić.   odpowiedz »

      • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

        [2009-08-10 14:06 94.254.188.*]

        Drogi Czytelniku.
        Każda branża rządzi się swoimi prawami. Gdzie pracujesz? Co robisz? Na jakiej podstawie otrzymujesz wynagrodzenie? Nazwijmy to "każdy orze tak jak może" i nawet jeśli piloci robią w ten sposób, czy jest to coś złego? Zwykłe porozumienie między nim a sprzedawcą. Ceny wyszczególnione są na produktach i jak myślisz? Przed przyjściem grupy sprzedawca szybciutko zmienia naklejki na te z wyższymi cenami, żeby i pilot mógł jeszcze zarobić?
        Cena to cena. Sprawą sprzedawcy jest czy odpali jakąś działkę innej osobie. Ale patrząc na prawa rynku - pilot przyprowadzi grupę, sprzedawca zwiększy obrót i interes się kręci.
        Nie rozumiem Twoich Drogi Czytelniku bezzasadnych pretensji.
        Pozdrawiam serdecznie.
        P.

        p.s. i określanie pilotów mianem "naganiaczy" jest co najmniej niestosowne. i w którym miejscu Drogi Czytelniku czujesz się oszukiwany?   odpowiedz »

        • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

          [2009-08-11 14:07 212.191.172.*]

          Dokładnie- w którym miejscu czujesz sie oszukiwany? Nikt nikomu nie każe kupowac czy to dywanów, czy papirusów, czy innych pamiatek. Nie pasuje nie kupuj. Proste.   odpowiedz »

          • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

            [2009-08-11 14:28 83.4.168.*]

            Nie wiem jak osoba z wątku powyżej, ale ja np. uważam, że marnotrawią mój czas na pokazywanie mi rzeczy, których nie chce kupić..   odpowiedz »

            • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

              [2009-08-11 14:53 89.108.236.*]

              Chciałam zauważyć, że wyjazd zorganizowany = grupa. A może ktoś ma ochotę na oglądanie i kupowanie? Wszystko odbywa się zasadniczo podczas czasu przewidzianego na tego typu atrakcje. Pilot nie zmieni programu itp. żeby pokazać konkretnego sprzedawce, bo on chce sobie dorobić. Poza tym w miejscowościach turystycznych na każdym kroku atakowani jesteśmy przez handlarzy. Przecież to standard.
              Poza tym piloci są źli, fuj, niedobrzy i w ogóle ;)   odpowiedz »

              • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

                [2009-08-12 11:24 79.162.166.*]

                Nie, moi drodzy, jest to 30% wartości sprzedaży!!! Nie, jak ktoś pisze 30 Eur. Wiem to na pewno, bo sprawdziam ten mechanizm. Dostaje się na wstępie karteczki z niby to upustem 20 %. Spotkaliście się z tym? To po to, by przy kasie wiedzieli, że to grupa z pilotem i ile pilotowi trzeba dać potem. Cena ulega wtedy negocjacji niewiele i poniżej tych 20% troche tylko się uda. Ja natomiast nie brałam kartki, udając, że nie jestem z tą wycieczką. Na boku mówiłam, że też jestem pilotem i na kolejny sezon przyjadę jako rezydentka. I wiecie co, gość cały mechanizm mi opowiedział. Proponował mi marż za przyprowazenie właśnie 30 % od ceny. I faktycznie moje zakupy bez tej kartki były o 50-60 % niższe od ceny. Dotyczy to oczywiście sklepw, do których pojechhaliśmy z pilotem, nie bazarów ogólnych. Tak było na Synaju, w Jordanii, w Izraelu, w Tunezji. Macie rację, że każda branża ma swoje przywileje, ale nie uważacie, że 30% to oszustwo na potęgę? Czy w Polsce jakiś sklep aż tyle zarabia na towarze? A mają po drodze sporo kosztów. A pazerny pilot tylko po drodze wjedzie i już. Co Wy na to?   odpowiedz »

                • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

                  [2009-08-12 11:40 89.108.227.*]

                  to nie pilot dyktuje ceny rynkowe, a rynek. a skoro jest popyt na towary, tzn że ludzie kupują prawda? nawet przy wyższych cenach. koszt wytworzenia wielu dóbr jest nieadekwatnie niski do kwoty sprzedaży. wiecie np. że koszt zrobienia zwykłej kawy w kawiarni to wydatek rzędu do 50 gr max? to czemu kawa potrafi kosztować nawet i po 10-12 zł?? dlatego warto kawiarnie otwierać ;) wiem, bo pracowałam w kawiarni.
                  Koszty produkcji wielu dóbr są groszowe. tym bardziej jeśli produkcja jest masowa, albo jest to wytwór własny.
                  wracając do tematu. czy każdy sklep / stragan itp oferuje takie "promocje" dla pilota? czy jest to zapisane w karcie pracy, że ma tak być? kwestia zwykłej, niepisanej umowy międzyludzkiej. jeśli sprzedawca chce w taki sposób handlować swoimi towarami to jego sprawa. pewnie myślicie sobie, że przed sezonem pilot jeździ "kontrakty" podpisywać. aha. jasne. że nie. nieważne. cokolwiek by się nie napisało i tak będzie źle ;)
                  szczerze? polska mentalność jest pełna zawiści i zazdrości. tzw polska żółć. podpatrzcie trochę grupy międzynarodowe. od nich mozna się wielu rzeczy nauczyć ;)
                  polecam.   odpowiedz »

                  • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

                    [2009-08-12 11:57 79.162.166.*]

                    Tu nie chodzi o zawiść, a o trochę rozsądku. To nie prawda, że popyt na to jest, to "wciskają" im te towary. Turyści nie są tego świadomi. To oszustwo po prostu i już. Wszystko ma swoje granice przyzwoitości. Oszustwo też. Jeśli chodzi o kawę, czy herbatę, to inna bajka. Są pewne mechanizmy w handlu i nie są one zwyczajowe, że pewne towary muszą być dużo droższe niż faktyczna ich cena wytworzenia, by zarabiały na inne. Tak jest z towarami konsumpcyjnymi - kawy i herbaty w kawiarniach, soki i napoje w restauracjach, alkohole w klubach nocnych... To inna bajka, drogi Przedmówco. Opuściłeś ten rozdział na ekonomii. Tylko się nie dąsaj, to przecież nie walka, tylko zwykła polemika. Bez zawiści. Zwykła dyskusja osób tematem zainteresowanych.   odpowiedz »

                    • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

                      [2009-08-12 12:11 89.108.227.*]

                      ok. więc powiem tak. stoję po stronie pilotów, którzy zwyczajnie, z kulturą i klasą załatwiają tego typu sprawy, bynajmniej nie w sposób opisany powyżej (sytuacja ze sklepem jubilerskim). w każdej branży są osoby nadpobudliwe. niestety one potrafią skutecznie przyczepić swojej grupie zawodowej etykietę.
                      co do zarabiania jednych dóbr na inne - niestety na ekonomię uczęszczałam i uważnie słuchałam. więc teraz proszę sobie tylko wyobrazić sytuację, że pilot czymś takim "nadrabia" i dorabia sobie.
                      powiem tak. nie uważam, że pilot zaprowadzając grupę na zakupy, jeśli robi to z klasą, robi coś złego (jest odpowiedni czas, miejsce, turyści są chętni i naprawdę mogą skorzystać - a są takie sytuacje i turyści bywają niesamowicie zadowoleni). jednak stając po stronie wypoczywających domyślam się jak to wygląda - my płacimy, on dostaje za to kasę. aha, jeśli to przykładowo 30% od sprzedaży, to on na nas zarabia i bierze nasze pieniądze, które my wydaliśmy.
                      szczerze? trudno będzie dojść do wspólnego zdania. ale próbuję zrozumieć Wasze podejście i oczywiście je szanuję :)
                      pozdrawiam   odpowiedz »

                      • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

                        [2009-08-12 13:39 79.162.138.*]

                        Owszem, w każdej branży są osoby nadpobudliwe, zgadzam się, ale takich "nadpobudliwych" w gronie pilotów jest już cała epidemia. Nie jestem turystką niedzielną. Latam zwykle min. 2 razy w roku, nie tylko tpopularne kraje jak Egipt, Turcja, Grecja. Tolerowałam ten proceder, dopóki mieścił się w granicach przyzwoitości. Też trochę rozumiem pilotów. Każdy chce jakoś sobie "dorobić", ale w tej chwili to już postępek masowy. Wcale nie na korzyść turystów i wcale nie są tak zadowoleni. Podam kolejny przykład - wybrałam się z Sharm el Shejkh do Klasztoru św. Katarzyny- 3 godz. jazdy w jedną strone i 3 godz. z powrotem. Na miejscu w 40 min. zwiedzanie w ekspresowym tempie, popędzane przez pilota. Na prośbę (wspólną, bo grupa bardzo zgrana i jednomyślna), byśmy przeszli spacerkiem przez ogrody klasztoru, padła odpowiedź, że brak czasu. Brak też czasu na nawet 10 min. na zakup pamiątek w samym miejscu zwiedzania (dla większości to ważne ze względów religijnych). W programie przewidziany czas wolny w Dahabie. Wszyscy nastawieni, że przejdziemy się po mieście, poczujemy klimat, a tu niespodzianka - ten czas wolny jest za miejscowością (nawet nie na obrzeżu), gdzie stoi "hurtownia" z pamiątkami, jakiś bar i prywatny skepik. Nic więcej! I znów ten sam scenariusz - karteczki ze zniżką 20%. Pilot chodzi blisko kasy, obserwuje i co najważniejsze - nie popędza! Towar wcale nie inny, niż ten, który jest w Sharmie, tyle, że droższy, bo z marża dla pilota. Indywidualnie w Sharmie można kupić to samo i taniej. Spędzamy tam godzinę. Cały przewidziany czas wolny w Dahabie. Pilot nikogo nie pogania. Wyjeżdżamy, gdy wszyscy w swoim czasie sami już się zbiorą w autokarze. To ma być zadowalające i zgodne z programem. Ja chciałam jak najwięcej zobaczyć, pozwiedzać. W końcu po to tyle godzin się tłukłam tym autokarem. No właśnie wtedy już dla mnie się przebrała miarka i postanowiłam podjąć tematykę na forum.   odpowiedz »

                        • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

                          [2009-08-12 16:04 212.191.172.*]

                          Moze trafil ci sie jakiś ekstremalny przypadek rezydenta. Nie można uogólniac że wszyscy tacy są. Ja też dużo jeżdże i często staje się w takich miejscach gdzie są wc (bezpłatne) a przy okazji sklep. Kto nie chce po prostu nie kupuje.   odpowiedz »

                          • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

                            [2009-08-14 02:30 79.162.130.*]

                            Nie użyłam ani razu stwierdzenia, że wszyscy są tacy, lecz, że zjawisko się nasila i coraz więcej jest takich, a w powyższym przypadku to nie sklep był przy okazji toalety, tylko toaleta przy okazji sklepu i wcale nawet nie był ten sklep po drodze. Nie wiem, czemu tak od razu oburzasz się, szanowny Pilocie. Być może Pańska praca akurat jest ok., tym bardziej powinno się ukrócić te złe praktyki pilotów, by nie rzutowały na całą "społeczność pilocką". Uważam, że po to trzeba ten problem nagłośnić, by turyści byli świadomi i mogli się jakoś przed tym bronić. A jak inaczej możemy to zrobić? Piloci często w omawianej kwestii zachowują się w myśl przysłowia : "Dasz palec, to weźmie całą rękę". Ja dążę do tego, by na tym palcu poprzestało, bo za kilka lat to rąk i nóg zabraknie, by sprostać "deficytom" zarobkowym pillotów.   odpowiedz »

                • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

                  [2009-08-12 11:41 79.162.166.*]

                  Masz też rację Drogi Przedmówco, że wycieczka zorganizowana = grupa. No właśnie, więc dlaczego pilot na siłę wiezie nas do sklepu jubilerskiego, którego nie ma w programie, (po 3 godz. jazdy autokarem i wieczór za pasem), a po głosowaniu okazuje się, że tylko 5 osób w autokarze ma na to ochotę, z czego nikt nic nie kupuje? Do tego niezbyt z tego zadowolone ekspedientki krzywo na nas patrzą, że wszyscy okupują wyłącznie toalety. To są fakty, nie historyjki wyssane z palca.   odpowiedz »

                • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

                  [2009-08-13 14:54 77.253.83.*]

                  w Polsce to nieco mniej niż 30 %   odpowiedz »

                • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

                  [2009-08-17 20:17 83.26.213.*]

                  Jakie to wszystko głupie i bezczelne. proszę spróbuj tak zarobić.
                  Biura wynajmując w krajach Arabskich hotele, abyście Wy Turyści mieli odpowiednią na nasze finanse cenę , zawierają pewne układy. I Tubylcy egzekwują to iż muszą coś sprzedać w tym układzie. To jest już jest zagwarantowane przy kupnie wyjazdu. Pilot musi realizować uzgodniony program. Proszę zapamiętać ze PILOT realizuje uzgodniony PROGRAM ,nie dostosowuje go do życzeń Turystów . Prowizje?? No cóż są w rękach Tubylców. Jest to często 1%, lub czasem 10% dla Pilota, reszta dla miejscowego przewodnika posiadającego Licencję , który nie wie gdzie jest i to go nie obchodzi, a ma pilnować tylko rozliczać prowizje na kierowców na tamtejsze Biura , Agencje.
                  Ja Pilot mam realizować PROGRAM który jest uzgodniony i zresztą od lat realizowany w ten a nie inny sposób.
                  Moi kochani Turyści w wielu krajach nie zmieniajmy mentalności Tubylców oni tacy są. Co najwyżej możemy nie jechać. Ale zrozumiejmy ze Świat nie jest stworzony dla nas i są różne obyczaje.
                  Ale czy przeżycie pięknego pokazu mody, zobaczenia jak powstaje ceramika czy dywany . Jest czymś takim strasznym???
                  Nie możecie tego przeżyć?? Nie problem ,nie wykupujcie wycieczek fakultatywnych. Nikt Was nie może zmusić do tego.
                  A tak, moje Turystki czy zdajecie sobie sprawę że dotykanie kobiet jest ich obrażaniem wg. Koranu. Dla was śmieszne, bzdura? No nie tak. Oni nas (kobiety) dotykając ,zaczepiając obrażają nas. To dla nich normalne dla zrobienia interesu, potem się wytłumaczą wyrozumiałemu Bogu.
                  Anna Kowalska   odpowiedz »

    • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

      [2009-08-13 16:15 83.6.115.*]

      No cóż... Powiem tak - jeśli Państwu zaoferowaliby pracę tak jak zrobiło to swoim potencjalnym rezydentom jedno z największych biur podróży w Polsce za 400 EUR na miesiąc (za pracę 24/7!), za które trzeba zorganizować sobie na miejscu transport między hotelami, wyżywienie i zakwaterowanie i to do wyboru formie umowy zlecenie albo lewej umowy z firmą na Cyprze, żeby nie płacić ZUS i PIT to zrozumieliby Państwo dlaczego tak się dzieje. Biuro otwarcie podczas rozmowy kwalifikacyjnej powiedziało, że podstawa większa nie będzie, bo rezydent ma obowiązek sprzedawać wycieczki fakultatywne i wypożyczać samochody i to z 10% prowizji z tychże usług ma się utrzymać. No cóż... Poddaję pod Państwa osąd zatem ocenę całej sytuacji...

      P.S. Podobnie się ma sytuacja z branżą gastronomiczną, gdzie kelnerowi oferują 1000 PLN brutto lub 3 PLN za godz. (np. w Restauracjach Sfinx), bo kelner wyżyje z napiwków. No niestety Polacy nie są narodem skorym do ich dawania i nie da się zbyt wiele dorobić do podstawy, stąd tak duża rotacja w branży.   odpowiedz »

      • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

        [2009-08-13 17:21 95.158.100.*]

        za 1 kg jabłek w skupie producent otrzymuje 10 gr ,to nie znaczy,że sprzedawca ma sprzedać je za tyle samo i płacimy w sklepie ile zechcą.
        Tak samo jest z innymi towarami-wszędzie ktoś na czymś zarabia -turyści w swojej pracy też.Nie chcesz to nie kupuj a nie psuj sobie i innym urlopu obliczając ile ktos na tobie zarobił bo ty też zarabiasz na innych-jeżeli nie wprost to pośrednio.Takie jest życie-żeby ktos zarobił ktoś inny musi zapłacić w każdej branzy nie tylko w turystyce.Tak rozumując to biuro turystyczne też jest naganiaczem bo nagania turystów do hotelu za prowizję od sprzedaży miejsc.   odpowiedz »

        • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

          [2009-08-14 01:56 79.162.130.*]

          Porównanie do jabłek w sklepie, czy nazywanie biura naganiaczem nie ma tu racji bytu. Zauważcie, że tamci robią to legalnie, odprowadzają podatki, płacą pracownikom, ponoszą wiele kosztów, a piloci biorą kasę za swoją pracę i przy okazji w bezczelny sposób naciągają turystów jak tylko się da. Nie jest prawdą, że trafiłam na pechowego rezydenta, bo ja podaję przykłady różnych pilotów z różnych wycieczek, więc zjawisko się nasila. Nie mam nic przeciwko drobnym bakszyszom od kazdego, czy sprzedawaniu wycieczek fakultatywnych po droższych cenach niż faktycznie kosztują, ale jeśli kasa zaczyna być dla pilota priorytetem, a nie zadowolenie turystów z samej wycieczki, sposobu zwiedzania czy oprowadzania po zabytkach, to jest już coś nie tak. Nie lubię też czuć się intruzem z winy pilota. Kolejny przykład - pilotka na przejściu granicznym chciała wyłudzić haracz za przyprowadzenie nas do sklepu wolnocłowego!!! Chciano całą naszą grupę za to wyrzucić ze sklepu. Czy tu też pilot nic złego nie robi, bo "orze jak może''?   odpowiedz »

          • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

            [2009-08-14 22:50 95.158.100.*]

            Nikt Pani nie broni kupić taką wycieczkę w lokalnym biurze gdzie rzekomo będzie taniej-tak samo jak nikt nie każe nikomu robić zakupów.Najczęściej takie afery z niczego wywołują turyści,których stać jedynie na toaletę - o ile stać.
            Nic dziwnego że generalnie są nielubiani-nie robią zakupów,nie korzystają z hotelowego barku czy sauny,fryzjera,kosmetyczki itp,sikają po krzakach,wynoszą żarcie ze szwedzkiego stołu,gotują kawę w pokojach,nie dają zwyczajowych napiwków,skręca ich z zawiści i świadomości własnej biedy-dlatego się pienią.   odpowiedz »

    • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

      [2009-08-17 22:07 94.254.222.*]

      szczerze? wątek, temat bez sensu. w powyższej sytuacji najlepiej zorganizować wyjazd samemu żeby nie natknąć się na tego typu sytuacje.
      ponadto gdyby tak rozłożyć na czynniki pierwsze tak naprawdę każdą branżę wychodzi nam wszędzie banda złodziei i naciągaczy.
      prosty przykład. Drogi Turysto. czy uważasz że biuro podróży nie zarabia na Tobie? a ile zarabia? ciekawe pytanie prawda?? a ile płaci swoim pracownikom i na jakich zasadach? to już nikogo nie interesuje. bo po co. zawsze to pilot jest tzw. ostatnim bastionem, który atakowany jest? uwaga - jako pierwszy. odrobina pokory, zrozumienia, empatii (i bynajmniej nie jest to zupa z Azji)...
      i Drogi Turysto... gdybyś spróbował popracować w naszej branży może byś zrozumiał temat. więc proponuję zakończyć topic o którym nie ma się pojęcia :)
      pozdrawiam bardzo serdecznie :)   odpowiedz »

      • PILOCI W ROLI NAGANIACZY 

        [2009-08-24 22:38 79.162.182.*]

        Nie za dużo tych tłumaczeń drogi Pilocie? Ponoć tłumaczą się tylko winni!   odpowiedz »

 
     

Forum gorące tematy

Forum gorące tematy
Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję