Zlodziejstwo i chamstwo w Nour El Kantoui!

Pisze ten list jako przestroge dla potencjalnych turystow. Omijajcie ten hotel szerokim lukiem, chyba ze odpowiada Wam to, ze wszystkie wasze rzeczy w kazdej chwili moga byc po prostu zabrane z pokoju i nikt sie tym nie przejmie. Opisze swoja sytuacje : po tygodniowym pobycie w hotelu wracamy z dziewczyna do pokoju, siegam po portfel ktory trzymalem zakopany w rzeczach w walizce i o dziwo...jest wyczyszczony. Na 100% byly tam przed tem pieniadze bo wzialem nawet polskie zlotowki na wszelki wypadek, ktorych nie ruszalem. A teraz najlepsza czesc : zglaszam ten fakt do recepcji, aby odpowiedzieli na pytanie kto mogl byc w moim pokoju itd. Znam zasady hotelowe, wiem ze hotel nie odpowiada za rzeczy skradzione, chcialem po prostu dojsc do jakichs poszlak. Najlepsze jednak bylo to ze kierowniczka hotelu po dowiedzeniu sie o calej sprawie zachowywala sie jakbysmy to my byli zlodziejami, dawala nam do zrozumienia ze ma nas w dupie, smiala sie i mowila ze to na pewno nasza wina, zgubilismy kase. Kierowniczka hotelu Nour El Kantoui, Polka - to najbardziej chamska osoba z jaka mialem do czynienia, tak wstretnej baby nie wyslalbym najgorszemu wrogowi. Kiedy probowalem jej wytlumaczyc ze chodzi mi jedynie o zwykle informacje kto byl w naszym pokoju, czy sprzataczka czy ktos inny ta powiedziala ze nie ma pojecia, tak naprawde moze tam wejsc kazdy z obslugi i nawet nie bedzie to odnotowane, po czym kazala sie "wynosic z jej pokoju i nie zawracac jej glowy". Kiedy powiedzialem ze wszystko to opisze w internecie, reakcja : "a pisz pan sobie w kazdym jezyku, mam to w dupie...". Ciezko sie spotkac gdziekolwiek z takim chamstwem. Jesli ktos jest ciekawy jak bardzo chamska moze byc menagerka - niech odwiedzi hotel Nour El Kantoui z czystej ciekawosci, jako substytut zoo lub cyrku, ale dobrze radze : nie wynajmujcie tam pokoju pod zadnym pozorem.