Dowcip

Głos

Opowieść autentyczna:
Na feriach w miłym pensjonacie postanowiliśmy zrobić sobie konkurs różnych piosneczek ludowych i nie tylko. Z lekka porażona herbatą z prądem postanowiłam i ja zaśpiewać. zanim siłą zabrali mi mikrofon zdążyłam 3 razy na ludowo polecieć. Brawom nie było końca ale na drugi dzień spotykam gospodarza domu i ten mówi do mnie:
- Ślicny głos macie, słychać wos było wsędzię.
Ja z pąsem na twarzy i z myślą dziką może stanąć w szranki "Szansy na sukces" mówię:
- Dziękuję bardzo.
Na co milusiński baca mówi:
- Aż nom się pies z łańcucha urwoł i jesce nie wrócił, tak mu się podobało.

Oceń dowcip:  dobry  średni  kiepski

Poprzednie: Pies w hotelu Czas Układ z marynarzem Prawdziwy narciarz Last minute Pustynia Samolot się pali! Hit sezonu... Autostop Nie smakuje...

Najlepsze: Ziemniaki Przemyt Pijacy Gulasz i ... Możliwość Kanada kontra USA Wolne Spokojny lot Sprytny pasażer Metoda

Następne: Atrakcja Zwyczaje Na Poznań! Wrocławska organizacja Lingwistyka Relatywizm Angielski Kanadyjczyk Na wakacje Prawo konferencji

---