Klienci walczyli z Wizz Air trzy lata

W 2008 roku państwo K. chcieli zakupić bilety lotnicze do Anglii w liniach lotniczych Wizz Air. Niestety, przelali pieniądze w kwocie 194 zł, za późno. Więcej ich już nie zobaczyli. Nie pomogły maile, telefony. Wszystko na nic. Przewoźnik poinformował niedoszłych pasażerów o niepowodzeniu rezerwacji, ale nie wspomniał przy tym o zwrocie wpłaconych pieniędzy.

Piotr i Dagmara K. postanowili walczyć dla zasady. Jednak na każde pismo czy telefon, uzyskiwali jedną odpowiedź: "sprawa jest rozpatrywana". Minęły tak trzy lata batalii.

Sprawa "ruszyła", kiedy zainteresowali się nią dziennikarze. Rzecznik firmy odpowiedział na wystosowany przez media list, jednoznacznie przerzucając winę na klientów, z którymi "nie można było się w żaden sposób porozumieć", bowiem nie odbierali telefonu i nie odpowiadali na korespondencję. Potem przyszła deklaracja z Warszawy. Firma zobowiązała się do natychmiastowego zwrotu pieniędzy na konto Państwa K.

Firmy, które chcą, aby ich klienci postępowali uczciwie i rozsądnie, powinny same tak postępować względem klientów. Trzy lata postępowania wyjaśniającego błędną wpłatę - nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać.