TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Forum grupa: Turystyka krajowa

Olsztyn: Problemy turystów z dotarciem do celu!

Data wysłania: 2007-05-31 00:18 Autor: Czytelnik IP automat

Aktualność:
W tym roku przyjeżdżający do Olsztyna turyści nie będą już błądzić po mieście. Jeszcze przed sezonem powstaną tablice wskazujące, jak dojść do Starówki i Informacji Turystycznej.

Obiecał to Piotr Grzymowicz, wiceprezydent Olsztyna. Wraz z Pawłem Jaszczukiem, dyrektorem Miejskiego Zarządu Dróg, Mostów i Zieleni mają ustalić lokalizację znaków i miejsca, do których mają prowadzić.

Turyści skarżyli się, że Olsztyn jest dla nich jak labirynt z powodu braku tablic informacyjnych.

W budynku dworca i w jego okolicy nie ma żadnych wskazówek jak dotrzeć do centrum miasta lub informacji turystycznej. W informacji PKP udzielają wskazówek - Informacja jest przy Wysokiej Bramie. Najlepiej dojechać tam autobusem linii nr jeden albo pójść pieszo od dworca w prawo i zapytać, ludzie pokierują.

Jednak plan Olsztyna, który znajduje się vis-a-vis dworca pokazuje, że informacja jest przy ulicy 1 Maja. Dodatkowo mapka szczegółowa lokalizuje ją jeszcze gdzie indziej.

Kilkanaście metrów od dworca znajduje się znak pokazujący, że w tym miejscu znajduje się informacja turystyczna. Jednak oprócz znaku nic tam nie ma. Kierowca parkującego obok busa podpowiedział - Informacja jest w hotelu Gromada. Jednak recepcja hotelu przyznaje - Takiego punktu tu nie ma.

Elżbieta Zawadzka, dyrektor Informacji Turystycznej w Olsztynie tłumaczy - Nie wiem, skąd tam się wziął ten znak, ani dlaczego. Podejrzewam, że pochodzi z czasów, kiedy recepcjoniści hoteli musieli mieć przeszkolenie z informacji turystycznej, ale tego przepisu już dawno nie ma.

Kłopoty mają też turyści, przyjeżdżający samochodami. Przy wjeździe do miasta stoją znaki informujące o monitoringu oraz kempingu położonym 10 km od Olsztyna w Dywitach. Jednak informacji o dwóch kempingach w mieście nie ma. Problem będą mieć także turyści szukający drogowskazów na plażę miejską.

Wiceprezydent Piotr Grzymowicz poinformował - Znaki mówiące o tym, jak dojść do Informacji Turystyczne czy Starego Miasta staną w mieście do końca czerwca. Według naszych wyliczeń ich ustawienie nie będzie nas kosztowało więcej niż 20 tysięcy zł.

Według pani Zawadzkiej z Informacji Turystycznej drogowskazy do ich biura powinny znajdować się w kilku miejscach. - Znaki, jak do nas trafić, powinny być przy wszystkich drogach wjazdowych do Olsztyna i prowadzić turystę aż na miejsce. A już na ulicach prowadzących od dworców głównego i zachodniego są koniecznie. Ja wiem o trzech drogowskazach w Olsztynie: na Piłsudskiego, Pieniężnego i 1 Maja. Jest też znak przy moście na Wadągu, gdzie kończy się gmina Dywity, a zaczyna Olsztyn. Postawił go prywatny przedsiębiorca, dodał nawet nasz numer telefonu.

Znaki powinny wskazywać drogę nie tylko do informacji, ale do wszystkich turystycznych atrakcji miasta między innymi: na plażę, do planetarium, do ratusza i urzędu wojewódzkiego. Powinny zostać umieszczone przede wszystkim przy dworcu, ale też na każdym rozwidleniu: przy placu Bema i skrzyżowaniu ul. Partyzantów z ul. 1 Maja.

W Poznaniu drogowskazy stoją na każdym rogu. Oprócz wskazówek, w która stronę iść podają też odległość do celu.

    • Błądzenie turystów 

      [2007-05-31 00:18 83.9.218.*]

      Na stawianiu tablic zarobi koteria wybrańców. Idealnie wyglądałyby strzałki na chodnikach od np: dworca głównego do np: "starego miasta". Taki turysta nawet dobrze nachlany na czworakach by trafił. Problem w tym tylko że taki bardziej napity to wyrwałby taką tablicę i dzierżąc zwiedzałby "mądry" Olsztyn. Bo przecież wiadomo że porządnego planu miasta wydać się nie da.
      Taki plan to musi mieć przecież durne reklamy, musi być rozwlekły, nieczytelny, najlepiej nieaktualny i zawierać jak najmniej planu w planie.
      Wiadomo również że w autobusach komunikacji miejskiej nie jest możliwe
      umieszczenie tablic (jak w Warszawie) na których polskimi literami wypisano by nazwy kolejnych przystanków. Taki biedny kierowca okrutnie
      namęczyłby się umieszczając i zdejmując te tablice. No i wybrańcy mieliby
      kompleksy bo musieliby nauczyć się czytać (przynajmniej polskie litery)
      A jakoś w Warszawie sobie radzą. Ale tu się nie da. Niech więc będzie jak
      jest. Niech porządną informację w autobusach dalej zastępuje infantylne
      ględzenie z magnetofonu albo wyświetlki dla spostrzegawczych i czujnych
      a co,niech się wyrabiają. Jeszcze te dzyndzelki, pikpiki (rzekomo dla ślepych) - ja jeszcze proponuję żeby przed każdym przystankiem para
      kurdupli odtańczała krakowiaka. A co niech wiedzą że są w centrum zagłębia głupoty. Dodatkowo korzyść z tego burdelu taka że turysta błąkający się, zdesperowany, zmuszony będzie zostawić więcej kasy.
      A że więcej nie wróci, nie szkodzi, znajdzie się następny durny.
      Więc dalejże do tablicy - skoro w szkole nie dali ?.   odpowiedz »

 
     

Forum gorące tematy

Forum gorące tematy
Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję