Samolot LOT-u trzy godziny kołował nad Morzem Śródziemnym

Samolot LOT-u lecący w sobotę (26.01) z Tel Awiwu do Warszawy trzy godziny kołował nad Morzem Śródziemnym. Prawie 150 pasażerów maszyny przeżywało w tym czasie koszmar - czytamy w Stołecznej Gazecie Wyborczej.

Pół godziny po starcie obsługa Boeinga 737 poinformowała pasażerów o awarii. W związku z usterką samolot musiał pozbyć się paliwa i musiał wracać do Izraela. Przed tym kołował 3 godziny nad spienionym morzem.

Na szczęście Boeing 737 bezpiecznie wylądował w Tel Awiwie.

Obsługa samolotu i stewardesy zachowały się profesjonalnie i nie dopuściły do jakiejkolwiek paniki - mówi jedna z pasażerek.

Usterka była niewielka, ale nie mogliśmy ryzykować drogi do Polski, trzeba było sprawdzić uszkodzenia - mówił Wojciech Kądziołka, rzecznik linii lotniczych LOT.

Pasażerowie pechowego lotu noc spędzili w hotelach, a o 5 rano wrócili do Polski tym samym samolotem.