TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Forum grupa: Transport

Rębiechowo - do samolotu można wejść z bombą

Data wysłania: 2008-07-24 19:37 Autor: Czytelnik IP automat

Aktualność:
Kontrolerzy Straży Granicznej na lotnisku w Rębiechowie koło Gdańska przeoczyli dwóch mężczyzn, którzy w bagażach mieli atrapy ładunków wybuchowych.

"Zamachowcami" nie byli prawdziwi terroryści, tylko inspektorzy Urzędu Lotnictwa Cywilnego w Warszawie. Jednak sprawa jest traktowana bardzo poważnie. Wina za nienależytą kontrolę spadła na szefów placówki Straży Granicznej, która ochraniają gdańskie lotnisko. Stanowisko utracił zastępca dowódcy, a sam dowódca najprawdopodobniej zostanie przeniesiony do innej placówki.

Inspektorzy ULC często udają pasażerów, podróżują samolotami oraz jak każdy poddają się rutynowej kontroli. W bagażu chowają atrapę bomby. Przedmiot wykonany jest z materiału, który nie może zostać przepuszczony przez punkt kontrolny na lotnisku. Torba z taką zawartością musi wzbudzić zainteresowanie ochrony podczas rutynowego prześwietlania urządzeniem rentgenowskim.

Jeden ze specjalistów wyjaśnił - Na ekranie monitora pojawia się obraz, który do złudzenia przypomina materiał wybuchowy. Jeśli pracownicy ochrony lotniska tego nie zauważą, robi się niewesoło.

Na początku stycznia na terminal lotniskowy w Rębiechowie przybyło czterech inspektorów ULC. Dwaj zanieśli "bomby" do punktu odprawy lotów krajowych, który obsługują cywilni ochroniarze i obaj zostali wykryci.

Natomiast dwaj ze swoimi "bombami" w bagażu zgłosili się do punktu kontrolnego lotów międzynarodowych, który obsługuje Straż Graniczną. Obaj panowie spokojnie przez niego przeszli, ponieważ nikt nie zauważył zagrożenia.

Informator "Gazety Wyborczej" przyznaje - Włos się na głowie jeży na myśl, co by było, gdyby chodziło o prawdziwych terrorystów, a nie agentów testujących jakość zabezpieczeń. Czekałaby nas tragedia.

Błąd funkcjonariuszy Straży Granicznej trzymany był w tajemnicy. Podobnie ukrywane są inne przypadki na polskich lotniskach. Po alarmie antyterrorystycznym, jaki na lotniskach podnieśli pół roku temu Brytyjczycy, kontrole ULC w Polsce zdarzają się bardzo często. Urząd Lotnictwa Cywilnego odmówił podania jakichkolwiek informacji na ten temat.

Katarzyna Krasnodębska, rzeczniczka prasowa ULC wyjaśnia - Tego typu dane są objęte tajemnicą. Sprawdzamy stan zabezpieczeń na lotniskach, a nasi inspektorzy stosują takie metody, na jakie pozwala prawo. Nic więcej nie mogę powiedzieć.

Zdyscyplinowani funkcjonariusze SG, zajmujący się w Rębiechowie kontrolą osobistą i kontrolą bagażu działają teraz bardzo gorliwie. 25 stycznia zatrzymali pochodzącego z Pakistanu Szweda, który na lot do Sztokholmu zabrał w bagażu puszkę dezodorantu, trochę większą niż dopuszczają przepisy. Kilkakrotne badanie opakowania dezodorantu potwierdziło obecność w nim śladowych ilości substancji pirotechnicznych: pentrytu i czarnego prochu. Podejrzany przedmiot został rozebrany przez specjalistów. Materiału wybuchowego nie znaleziono.

Komandor ppor. Grzegorz Goryński, rzecznik prasowy komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku poinformował - Zatrzymanego mężczyznę przesłuchano. Sprawdzenie zebranych informacji pozwoliło na wykluczenie podejrzeń. Szwed został zwolniony.

Rozmówcy "Gazety Wyborczej" zapewniają - Taka sytuacja miała prawo się zdarzyć. Lotniska dysponują superczułymi urządzeniami do wykrywania śladowych ilości materiałów wybuchowych. Wystarczy, że ktoś na sylwestra miał kontakt z fajerwerkami i przypadkowo przeniósł jakieś pyłki do swojego bagażu lub na ubranie.

Zarząd Portu Lotniczego w Rębiechowie na poprawę stanu bezpieczeństwa wydał w ubiegłym roku kilka milionów złotych. Wacław Toczek, dyrektor ds. bezpieczeństwa lotniska wyznał - Nie powiem, że wszystko funkcjonuje idealnie, bo zaraz ktoś spróbuje udowodnić, że jest inaczej. Pewne jest, że wciąż doskonalimy ochronę i poziom bezpieczeństwa systematycznie rośnie.

Błąd gdańskiej Straży Granicznej był prawdopodobnie wynikiem złej organizacji szkolenia i braku skutecznego nadzoru. Cywilna ochrona, zatrudniona przy obsłudze połączeń krajowych jest regularnie poddawana szkoleniom oraz surowym egzaminom, dzięki czemu z łatwością rozpoznaje zagrożenia. Natomiast funkcjonariusze Straży Granicznej, odpowiedzialni za połączenia międzynarodowe tylko na początku swojej służby przechodzą szkolenie.

    • W Polsce do samolotów można przemycić bombę 

      [2008-07-24 19:37 84.10.161.*]

      Cywilna ochrona, zatrudniona jest przy obsłudze połączeń krajowych. Natomiast funkcjonariusze Straży Granicznej, odpowiedzialni za połączenia międzynarodowe. Nie powinno być odwrotnie?   odpowiedz »

      • W Polsce do samolotów można przemycić bombę 

        [2009-07-10 17:13 89.75.46.*]

        A jakąż to granicę przekraczają podróżni w lotach krajowych? Wojewódzką?   odpowiedz »

    • W Polsce do samolotów można przemycić bombę 

      [2008-09-17 09:43 217.149.240.*]

      nie dosc ze przekraczjaa swoje uprawnienia i zchowuja sie obrzydliwie i zuchwale- ponizajac pasazerow, którzy grube pieniadze na przelot wydali, to jeszcze czytajac powyzsze -sa bezuzyteczni- parodia sluzb!   odpowiedz »

 
     

Forum gorące tematy

Forum gorące tematy
Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję