Wrześniowy korek na polskim niebie

Ponad 21 tysiącom pasażerów, którzy korzystali we wrześniu w Polsce z usług linii lotniczych, należy się odszkodowanie za opóźnione lub anulowane loty. To o połowę - dokładnie o 51 proc. - więcej poszkodowanych niż w sierpniu. Główną przyczyną jest wielki, bo ponad dwustuprocentowy, wzrost liczby lotów odwołanych.

Ruch na polskim niebie był w sierpniu i wrześniu niemal taki sam - pod względem liczby pasażerów (odpowiednio ponad 1 217 000 i ponad 1 260 000 osób), zrealizowanych połączeń (odpowiednio 12 200 i 12 400 lotów), czy ich punktualności (80 i 79 proc.) różnice są marginalne.

Na pierwszy rzut oka podobnie "niegroźnie" wypada porównanie liczby zakłóconych lotów - w sierpniu było ich ponad 3100, a we wrześniu ok. 3300. W tym zestawieniu zawierają się jednak także połączenia niezrealizowane. To tutaj należy szukać przyczyn tej sytuacji. Statystyki wskazują na bardzo dużą różnicę w liczbie lotów odwołanych - w sierpniu było ich na polskich lotniskach raptem 40, a we wrześniu aż ponad 120, co oznacza wzrost o ponad 200 procent miesiąc do miesiąca - komentuje Tomasz Pawliszyn, CEO AirHelp i dodaje, że o ile w sierpniu liczba osób, których loty zostały odwołane wyniosła ponad 5 900, to we wrześniu "uziemionych" zostało już ponad 18 000 pasażerów. Najwięcej połączeń odwołało we wrześniu lotnisko im. Chopina w Warszawie (co najmniej 45), drugi pod tym względem był port lotniczy w Krakowie (co najmniej 36), a trzeci - w Gdańsku (co najmniej 16 anulowanych lotów).

Zgodnie z unijnymi przepisami - Rozporządzenie (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 lutego 2004 r - za opóźniony lub odwołany lot pasażerom linii lotniczych należy się odszkodowanie, wynoszące od 250 do 600 euro (w zależności od długości trasy). Nie należy tego odszkodowania mylić z prawem do zwrotu kosztów lotu - to osobne prawo każdego pasażera. Niestety, jak wynika z naszych międzynarodowych badań, aż około 85 procent pasażerów linii lotniczych nie jest świadomych swoich praw, wobec czego odszkodowania za opóźnione lub odwołane loty egzekwuje tylko niewielka część osób, którym takie pieniądze się należą - mówi Tomasz Pawliszyn.