Proces ws. tragicznego wypadku autokaru z licealistami na Podlasiu zostanie wznowiony

Do Sądu Rejonowego w Białymstoku trafiła po ponad 1,5 roku oczekiwania opinia biegłych z zakresu ruchu drogowego dotycząca procesu w sprawie wypadku autokaru z licealistami k. Jeżewa (Podlaskie). Proces będzie mógł zatem zostać wznowiony.

W 2005 r. na trasie Białystok-Warszawa doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Zginęło wtedy trzynaście osób, dziesięcioro maturzystów i trzech kierowców. Autokar jechał do Częstochowy.

W związku z dotarciem do sądu liczącej 80 stron opinii biegłych, strony procesu i ich pełnomocnicy mają czas do 1 maja na zapoznanie się z nią i zgłoszenie ewentualnych nieścisłości.

Instytut Ekspertyz Sądowych w Gdańsku otrzymał zlecenie przygotowania opinii w lipcu 2010 r. Biegli z zakresu ruchu drogowego potrzebowali jednak więcej czasu niż wcześniej przewidywano. 6-8 miesięcy przeciągnęło się do 1,5 roku.

Oskarżonymi w sprawie są właściciele biura turystycznego, który wynajął autokar szkolnej wycieczce. Zarzuty prokuratury wobec nich dotyczyły m.in. rozliczania czasu pracy kierowców oraz zgłaszania ich zarobków do ZUS. Usłyszeli również zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy drogowej poprzez dopuszczenie do pracy kierowcy, który ze względów zdrowotnych nie powinien posiadać zawodowych uprawnień do prowadzenia autokarów czy ciężarówek. Chorował bowiem na epilepsję.

W opinii sądu, wypadek wymagał powołania biegłych z zakresu ruchu drogowego. Uznał bowiem, że dotychczasowe ekspertyzy nie umożliwiają jednoznacznej oceny zdarzenia.

W toku śledztwa przyjęto hipotezę, że do wypadku doprowadził kierowca autokaru, który nie zachował odpowiedniej ostrożności podczas wyprzedzania innego auta. Doprowadził w ten sposób do czołowego zderzenia. Pożar, który wybuchł w autokarze tuż po wypadku, powstał wskutek uszkodzenia zbiornika z paliwem. Śledztwo trwało 2,5 roku. Dopiero w 2008 roku umorzono wątek dotyczący sprawstwa zdarzenia.

Wskutek interwencji rodzin maturzystów w Ministerstwie Sprawiedliwości, w dalszym ciągu prowadzone były śledztwa dotyczące innych wątków zdarzenia. Do sądu trafiły dwa akty oskarżenia.

Podczas pierwszego procesu, lekarka, która wydała kierowcy zgodę na wykonywanie zawodu, mimo że miał on epilepsję, została skazana na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz czasowy zakaz wykonywania zawodu. Sąd przyjął, że jej zaniedbanie nie miało bezpośredniego wpływu na wypadek.