PAŻP nie wie co zrobić z pieniędzmi

Istnieje w Polsce urząd, który notuje kilkadziesiąt milionów złotych zysku i nie wie co zrobić z tymi pieniędzmi. Chodzi o Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, które przychody znacznie przewyższają wydatki.

Ku swojemu niezadowoleniu agencja nie może przeznaczyć zarobionych kwot na np. rozwój, ponieważ zabraniają tego ustawa o finansach publicznych i przepisy międzynarodowe.

PAŻP kontroluje przeloty nad naszym krajem. Pobiera opłatę zarówno wtedy, gdy przewoźnicy korzystają z polskich lotnisk, jak i wtedy, gdy tylko przelatują nad naszym krajem.

Zgodnie z ustawą PAŻP należy do sektora finansów publicznych, jej plan finansowy jest załącznikiem do ustawy budżetowej. "Zostaliśmy wpisani na listę jednostek budżetowych przez pomyłkę. Nie bierzemy nic z budżetu. Sami się finansujemy i osiągamy nadwyżkę, z którą nic nie można zrobić, bo przepisy Europejskiej Organizacji ds. Bezpieczeństwa Żeglugi Powietrznej (EUROCONTROL) zabraniają przejmowania powstałej nadwyżki przez rządy." - uważa wiceprzewodniczący Zarządu Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego Hubert Adamczyk.

Zgodnie z regulacjami, nadwyżka w agencji może być zagospodarowana tylko w PAŻP, np. na wzrost zatrudnienia czy podwyżki płac, lub musi zostać zwrócona przewoźnikom w ciągu 3 lat. Wyniki agencji za ubiegły rok nie są jeszcze znane, ponieważ zeszłoroczne sprawozdanie nie zostało jeszcze zatwierdzone. Nieoficjalnie mówi się, że PAŻP przekroczyła wpływy i wydatki zapisane w planie finansowe, co było powodem odwołania prezesa Krzysztofa Banaczka. Obecnie obowiązki prezesa tymczasowo pełni Maciej Piotrowski. Nowy prezes musi zostać wybrany do końca lipca.