Turcja traci nie tylko turystów

Powiedzenie, że branża turystyczna potrzebuje przede wszystkim spokoju i stabilizacji zdaje się być truizmem. Sytuacja w Turcji tylko potwierdza tę opinię.

Tak po ludzku, żal nam tureckiej branży turystycznej. Większość z jej przedstawicieli, to zwyczajni przedsiębiorcy, którzy chcą spokojnie prowadzić swoje interesy. Prawdopodobnie część z nich nawet specjalnie nie interesuje się nawet polityką, ale to właśnie polityka stopniowo pozbawia ich sporej części dochodów.

Jak ujawniło tureckie ministerstwo turystyki, liczba zagranicznych turystów, którzy odwiedzili Turcję w czerwcu spadła o 40 proc. Kraj nad Bosforem odwiedziło wówczas 2,44 miliona turystów. Warto zauważyć, iż te spadki zaobserwowano jeszcze w okresie przed nieudaną próbą zamachu stanu. Lipcowe statystyki mogą być jeszcze gorsze. Zdaniem tureckich mediów, przyczynami spadku przyjazdów są zagrożenie atakami terrorystycznymi ze strony Państwa Islamskiego, oraz zaostrzenie stosunków z Rosją, które przełożyło się na wyraźny spadek liczby przyjazdów z tego właśnie kraju ( w pierwszej połowie roku spadek o 87 proc w porównaniu z analogicznym okresem roku wcześniejszego). Prezydent Erdogan podjął kroki mające na celu poprawę stosunków z Rosją i to chyba jedyna optymistyczna wiadomość dla tureckiej turystyki.

W takiej sytuacji rola organizacji branżowych, czy też organizacji promujących turystykę w ogarniętym niepokojami kraju jest trudna. Mamy jeszcze w pamięci list sekretarza generalnego Tureckiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych do polskiej branży turystycznej, o którym pisaliśmy w aktualności Turecka branża turystyczna apeluje do polskich biur, czy też wcześniejsze oświadczenie ministerstwa kultury i turystyki (Turcja boi się zmniejszenia wpływów z turystyki)

Niestety samo przekonywanie turystów czy touroperatorów o bezpieczeństwie to za mało. Idące w stronę wprowadzenia państwa wyznaniowego, niewiele mające wspólnego z demokracją, poczynania władz w Ankarze skutecznie zniechęcają wiele osób do spędzenia wakacji w tym, niewątpliwie atrakcyjnym turystycznie kraju. Nawet na naszym forum pojawiały się głosy, iż takie oświadczenia powinny być skierowane do tureckich władz. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w Turcji (masowe aresztowania, zwolnienia na uczelniach, w armii i wśród przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości) obawiamy się jednak, że nawet gdyby powstały to ich autorzy bardzo krótko cieszyliby się wolnością. Jak donosi Gazeta Wyborcza, od 15 lipca w Turcji zatrzymano ponad 18 tys. osób. Prawie 10 tys. spośród nich zostało aresztowanych. Dodatkowo zatrzymano paszporty 50 tys. osób. W ten sposób Turcja traci wizerunek spokojnego, demokratycznego i bezpiecznego kraju. Na nieszczęście dla tureckiej branży straty wizerunkowe mogą być bardzo trudne do odrobienia. Dość arogancka postawa tureckiego rządu, w odniesieniu do zaniepokojenia wyrażanego przez rządy krajów europejskich, także nie pomaga w ociepleniu, nadwątlonego ostatnio wizerunku Turcji.

Obserwujemy w tej chwili jak Turcja odchodzi od idei krzewionych przez Kemala Ataturka. Świeckie państwo tureckie może w nieodległej przyszłości odejść do historii. Jedną z ofiar tych zmian może paść branża turystyczna.