Cypr: Hotelarze zacisną pasa

Wiele wskazuje na to, że na unormowanie sytuacji na Cyprze trzeba będzie jeszcze poczekać. Najpierw zablokowanie dostępu do kont bankowych obywateli, problemy finansowe narodowego przewoźnika, władze Cypru rozważają także sprzedaż swoich rezerw złota. Wyspę czeka dwuletnia recesja - alarmują eksperci. Na pomoc przychodzi turystyka.

Zadłużenie Cypru jest wyższe niż pierwotnie zakładano i wynosi obecnie aż 23 mld euro. Rząd zamierza poszukać oszczędności gdzie się da. 10 mld euro uda się zaoszczędzić dzięki opodatkowaniu depozytów bankowych oraz likwidacji Banku Laiki. Kolejne 600 mln euro dzięki podwyżce podatku od firm oraz wprowadzeniu podatku od zysków kapitałowych. Sprzedaż rezerw złota ma dać ok. 400 mln euro.

Niedawno pisaliśmy o problemie Cyprus Airways, w artykule Kolejny przewoźnik bankrutuje . Okazuje się, że mimo pokaźnych strat jakie generuje przewoźnik od kilku lat, firma nie pójdzie pod młotek. Z kolei rząd podejmie się jego restrukturyzacji, w wyniku której pracę straci ponad tysiąc pracowników.

Decyzja rządu podyktowana jest zbliżającym się sezonem turystycznym. Jak mówi Christos Stylianides, rzecznik cypryjskiego rządu - - Rząd podjął decyzję o utrzymaniu przy życiu linii ze względu na zbliżający się sezon wakacyjny. Dopiero po jego zakończeniu będziemy szukać inwestora strategicznego.

Pochopna decyzja co do przyszłości cypryjskiego przewoźnika, mogłaby skutkować kolejnym zadłużeniem. W przypadku likwidacji konieczny byłby zwrot około 400 tys. biletów, które pasażerowie zabukowali jeszcze przed sezonem.

Rząd chce spowolnić postępująca recesję utrzymując przy życiu turystykę - siłę napędową gospodarki Cypru. Jednak nie obejdzie się bez poważnych zmian, a przysłowiowe zaciśnięcie pasa jest nieuniknione. Już teraz przedstawiciele branży patrzą z niepokojem na najbliższe miesiące. Bo choć wiele rezerwacji zostało już opłaconych przez zagraniczne biura, to pieniądze te znajdują się na kontach bankowych, na które rząd chce nałożyć nawet do 60 proc. podatku.