TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Organizator nie poinformował przed wyjazdem o zakaźnej chorobie w hotelu. Sprawa trafiła do sądu

Turyści z dziećmi wyjechali na wakacje. Dzień po przylocie dowiedzieli się od rezydenta, że w hotelu są przypadki zakażenia wirusową chorobą. Wkrótce ich dzieci zachorowały. Sprawa trafiła do sądu.


Turyści podnosili, że nie zostali poinformowani przed wyjazdem o zachorowaniach na chorobę bostońską w hotelu. Powodowie podali, iż sytuacja, związana z chorobą dzieci, w sposób negatywny się na nich odbiła, ponieważ przez 3/4 urlopu byli zestresowani, gdyż obawiali się o zdrowie swoich dzieci. Powodowie podkreślili, że hotel, w którym wykupili pobyt, był obiektem, który dysponował wieloma formami spędzania wolnego czasu dla rodzin z małymi dziećmi. W związku z koniecznością stałej opieki nad dziećmi na skutek zaniedbań pozwanego, powodowie zmuszeni byli zrezygnować z kąpieli z dziećmi w basenach i morzu, jak również zaniechać uczestniczenia w zajęciach zorganizowanych. Poczucie krzywdy wzmaga fakt, że cena wycieczki nie należała do najniższych, a powodowie nie mieli możliwości odpocząć, nie korzystali z atrakcji, za które zapłacili. Większość czasu spędzali w pokoju hotelowym, spożywając posiłki poza restauracją. Powodowie zarzucili, iż pozwany nie wywiązał się z ciążących na nim obowiązków, wynikających z art. 11a ustawy o usługach turystycznych, tj. nie przekazał im przed wyjazdem pisemnej lub ustnej informacji o występowaniu przypadków wirusa choroby bostońskiej w miejscu zakwaterowania. Przekazanie takiej informacji dopiero w miejscu destynacji nastąpiło zdecydowanie za późno. Powodowie zostali pozbawieni możliwości samodzielnego zadecydowania o tym, czy podjąć ryzyko narażenia dzieci na zakażenie wirusem, czy pozostać w domu.

Jak wskazywali turyści, dzieci przed wyjazdem były zdrowe. Po powrocie do kraju powodowie nie mieli żadnych informacji o tym, aby ktokolwiek z bliskich lub dzieci z przedszkola w tym czasie chorował na chorobę bostońską. Turyści domagali się zwrotu 3/4 kosztów wycieczki.

Organizator utrzymywał, że turyści nie mają dowodów na to, że do zakażenia doszło w hotelu. Sąd Rejonowy w Olsztynie dał wiarę zeznaniom turystów. W konsekwencji sąd uznał za wiarygodne również twierdzenia powodów, dotyczące nienależytego wykonania przez pozwanego umowy o usługę turystyczną, w związku z czym doszło do nieudanego wypoczynku.

Klient ma prawo żądać od organizatora turystyki wykonania umowy. Odpowiedzialność kontraktowa biura podróży wynika z faktu zawarcia umowy, o czym stanowi art. 11a ust. 1 ustawy o usługach turystycznych. Odpowiedzialność jest oparta na zasadzie ryzyka, gdyż organizator turystyki, chcąc się uwolnić od odpowiedzialności, musi udowodnić jedną z trzech wymienionych w powołanym artykule przesłanek egzoneracyjnych. Przesłanki, uzasadniające zasądzenie zadośćuczynienia na podstawie art. 11a, są zbieżne z przesłankami zasadności odszkodowania z tym, że w odróżnieniu od odszkodowania, w drodze zadośćuczynienia rekompensacie mogą podlegać - wywołane niewykonaniem umowy - ujemne doznania psychiczne, związane z cierpieniem, bólem lub zakłóceniem spokoju psychicznego podczas urlopu. Podstawową przesłanką uwzględnienia powództwa o zadośćuczynienie za zmarnowany urlop jest zatem niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania przez organizatora wypoczynku. Ponadto koniecznym jest wykazanie, że w związku z uchybieniami touroperatora strona powodowa doznała krzywdy w postaci cierpienia psychicznego lub fizycznego - uznał sąd w uzasadnieniu do wyroku o sygnaturze X C 4839/18. Wyrok nie jest prawomocny, a z jego pełnym uzasadnieniem można się zapoznać pod adresem www.orzeczenia.ms.gov.pl

W ocenie Sądu, powodowie udowodnili roszczenie co do zasady. Zebrany w sprawie materiał dowodowy potwierdził, że na skutek nienależytego wykonania umowy przez stronę pozwaną powodowie doznali szkody niemajątkowej. Wykupując u pozwanego imprezę turystyczną, wybierali się na nią z nadzieją, że będzie to wspaniale spędzony czas odpoczynku i regeneracji po trudach dnia codziennego. Aby cieszyć się wakacjami w pełni, wykupili opcję all inclusive, chcąc beztrosko korzystać z lokalnego jedzenia oraz różnego rodzaju napojów. Niestety po przyjeździe na miejsce urlopu zaistniały okoliczności, które nie pozwoliły na realizację planów i osiągnięcie powyższego celu. Cała sytuacja, związana z zachorowaniem dzieci, spowodowała, że powodowie w znacznej części utracili radość i przyjemność z urlopu, nie odpoczęli w takiej mierze, w jakiej miało to nastąpić. Pobyt na Cyprze okazał się być przeżyciem nastręczającym dużo stresu, nerwów, nieprzyjemności. Biorąc pod uwagę powyższe, nie ma wątpliwości, iż szkoda niemajątkowa w postaci szeregu ujemnych przeżyć w związku z zachorowaniem dzieci na panującą w hotelu chorobę bostońską, doznanymi niedogodnościami i silnym stresem, a także w rzeczywistości skróceniem rzeczywistego czasu odpoczynku, z uwagi na możliwość korzystania z pełnej oferty hotelu jedynie przez kilka dni, wystąpiła. Sąd w oparciu o zasady doświadczenia życiowego i logiki doszedł do przekonania, iż nie ma podstaw do uznania, że twierdzenia powodów były nieprawdziwe. Niewątpliwie występująca u dzieci choroba bostońska spowodowała to, że powodowie nie mogli spędzać czasu tak, jak planowali, co przełożyło się na sposób spędzenia wakacji przez całą rodzinę - uznał sąd.

Turyści domagali się 6 590 zł, oraz 6 361 zł na rzecz dorosłych, oraz 1 354,00 zł na rzecz dziecka, co stanowiło 3/4 poniesionych przez nie kosztów. Sąd uznał jednak, te roszczenia za wygórowane i przyznał dorosłym turystom odpowiednio 3000 i 3500 zł odszkodowania. Różnicując świadczenie, sąd miał na uwadze, że matka była bardziej obciążona opieką nad dziećmi. Powodowie nie kwestionowali, że poza chorobą bostońską i brakiem stosownych informacji na ten temat przed ich przybyciem do obiektu, umowa została wykonana w sposób właściwy. Fakt ten należy zatem uznać za bezsporny. Powodowie w sposób bezpieczny dotarli z Polski do hotelu i powrócili do kraju. Ponadto komfort życia w hotelu nie odbiegał w żaden sposób od opisu, zaprezentowanego powodom przy zawieraniu umowy o świadczenie usług turystycznych. Powodowie mieli zapewnione wyżywienie all inclusive, jak również mieli możliwość korzystania z bogatej, a ważnej dla nich oferty kulturalnej i sportowej. Z całą pewnością powodowie nastawiali się na możliwość skorzystania z oferty pozwanego, która z uwagi na chorobę bostońską dzieci została bardzo mocno ograniczona. Jednakże należy wskazać, że powodowie niewątpliwie korzystali z pogody i panującego w tej części świata klimatu, mieli możliwość poznania egzotycznego kraju, jego przyrody. Przez pierwsze trzy dni, kiedy dzieci były zdrowe, mogli korzystać z bogatej oferty pozwanego - zdecydował sąd.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
wycieczka choroba hotel touroperator zakażenie wyrok




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję