Nowy rozkład, nowe problemy...

Ludzie z notesami, kolejki przy informacjach, protesty samorządowców a wszystko po zmianie rozkładu jazdy PKP.

Część pasażerów o zmianie rozkładu jazdy dowiedziała się dopiero na dworcu i lekko się rozczarowała, ale cóż na to poradzić. Dużo więcej pracy miały pracownice informacji dworcowej, przez którą przewijały się setki osób.

Nowy rozkład jazdy łączy się także z likwidacją niektórych połączeń. "Chyba będę jeździł autobusem. Miałem świetny pociąg z Gryfina o 6.49, teraz jest piętnaście minut później, na ósmą nie zdążę. W poniedziałek musiałem dzwonić do kolegów, żeby podpisali za mnie listę obecności" - tłumaczy Pan Zbigniew dojeżdżający codziennie do Szczecina.

Andrzej Tomaszewski, zastępca dyrektora PKP Przewozy Regionalne w Szczecinie, mówi: "Nowy rozkład jazdy wdrożyliśmy płynnie, wszystko odbyło się planowo, bez spóźnień. Teraz jest czas na wnioski i ewentualne skargi. Wydałem też polecenie, aby drużyny konduktorskie obserwowały, jakie jest obłożenie poszczególnych pociągów i zgłaszały wnioski. O proteście gmin powiatu gryfińskiego wiemy, ale decyzje w tej sprawie muszą zapaść w centrali, nie na poziomie regionalnym. My jesteśmy otwarci i gotowi. Czekamy na decyzję władz spółki".

Nowy rozkład jazdy obowiązuje w całej Polsce od 12 grudnia br. W samym województwie Zachodniopomorskim zlikwidowano 52 pociągi, gdyż Urząd Marszałkowski ie chciał do nich dopłacić.