Czy kryteria zakazu lotów są sensowne?

MSZ opublikowało listę 21 krajów, w których ilość zachorowań przekracza 60 na 100 tysięcy osób (stan na 6 września). Lista ta od kodu kolorystycznego nazwana pomarańczową listą ma być ostrzeżeniem, że te kraje mogą znaleźć się na liście zakazu lotów.

Choć nie pisze tego wprost polski MSZ to dziennikarze od razu mówią, że trzeba rozważyć, czy podróż do krajów strefy pomarańczowej jest zasadna i wziąć pod uwagę ryzyko zamknięcia połączeń lotniczych z tymi krajami w najbliższym czasie. Jak pisaliśmy w tekście Zakaz lotów - czy tak powinien wyglądać? zakaz lotów rejsowych jest wyjątkowo problematyczną regulacją.

Teraz dodatkowo mamy listę pomarańczową. Na tej liście znalazły się obecnie (stan 6.09.2020):

1. Andora,
2. Aruba,
3. Brytyjskie Wyspy Dziewicze,
4. Chorwacja,
5. Francja,
6. Gibraltar,
7. Guam,
8. Gujana,
9. Gwatemala,
10. Monako,
11. Palestyna,
12. Polinezja Francuska,
13. Portoryko,
14. Saint-Martin,
15. San Marino,
16. Trynidad i Tobago,
17. Ukraina,
18. Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych,
19. Wyspy Owcze,
20. Wyspy Turks i Caicos,
21. Zjednoczone Emiraty Arabskie

Sam oparcie rekomendacji oraz zamykania połączeń lotniczych o same suche dane liczbowe dotyczące zachorowań wydaje się być nieadekwatne. Bowiem po pierwsze nie zwraca uwagi na zmiany tendencji, a tylko na wynik, który jest zależny m.in. od ilości wykonanych testów - więc im mniej testów tym mniej zachorowań... W kryteriach podanych przez MSZ nie ma tu mowy o żadnej analizie, ani kontroli odniesienia ilości wykrytych zachorowań do ilości wykonanych testów. Zatem kraje rzetelnie podchodzące do eliminacji zagrożeń będą "karane" za dokładność - znacznie bardziej będzie się opłacał model skierowania wszystkich obywateli na kwarantannę bez testów. Przypomina to właśnie model polski, gdzie od dziś przerzucono kierowanie na testy na lekarzy rodzinnych. U nas diabeł tkwi w szczegółach - mianowicie lekarz musi zbadać pacjenta podejrzanego o koronawirusa osobiście, a tylko gdy "kaszel, duszności i temperatura ciała powyżej 38°C musi wystąpić łącznie wraz z co najmniej jednym z dwóch symptomów (utrata węchu, utrata smaku)" - można pacjenta w trybie teleporady skierować na test przed badaniem fizykalnym przez lekarza. Jak łatwo się domyślić, wielu lekarzy zapisze pacjentom leki w ramach teleporady i będzie unikać badania chorych podejrzanych o koronawirusa.

Po drugie gospodarka ma wracać do normy, a trudno to nazwać normalną sytuacją, jeśli możemy się spodziewać nagłego zakazu podróżowania do wielu kolejnych krajów. Nagłe zmiany powinny być wprowadzane tylko w ostateczności np. w razie wykrycia jakiś ogromnych zmian lub utraty wiarygodności danych liczbowych.

Dla branży turystycznej najlepiej by było, gdyby rekomendacje i zamknięcia połączeń jednak odbywały się w cyklu przynajmniej miesięcznym z minimum 7-dniowym opóźnieniem pozwalającym wrócić ludziom do kraju.