Policja chce by właściciele stoków narciarskich sprawdzali trzeźwość narciarzy

Po tym jak Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się wykreślić z ustawy o wychowaniu w trzeźwości przepis o zakazie jazdy na nartach po alkoholu, teraz w tej sprawie interweniuje policja.

Policja chce, by to właściciele stoków narciarskich sprawdzali trzeźwość narciarzy. Wysłała już pismo do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w tej sprawie. Według policyjnego projektu, właściciel trasy musiałby wyrzucić ze stoku osobę pijaną na prośbę innych narciarzy.

Jeśli koncepcja policji dojdzie do skutku, to organizatorzy zjazdów zostaną postawieni w trudnej sytuacji. Absurdalne jest, by właściciel ośrodka narciarskiego chodził za klientami z alkomatem. Niedopuszczalną sytuacją byłoby tez usuwanie ze stoku jednego narciarza na prośbę drugiego.

Właściciele stoków oraz restauratorzy, którzy czerpią ze sprzedaży alkoholu przychody, nie są za wprowadzeniem zakazu, gdyż ten wpłynął by negatywnie na poziom ich zysków.

Problem jazdy po alkoholu nie jest jedyną sprawą związaną z bezpieczeństwem na stoku. Jednocześnie z zakazem jazdy po alkoholu powinno się wprowadzić zakaz jazdy pod wpływem narkotyków - zarówno miękkich, jak i twardych.