Właściciele agencji turystycznej uwolnieni od najcięższego zarzutu

Zapadł wyrok w w sprawie wypadku autobusu z licealistami w Jeżewie sprzed prawie 10 lat. Sąd Okręgowy w Białymstoku uniewinnił właścicieli biura turystycznego, z którego wynajęto autokar od zarzutu sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy drogowej.

W tym zakresie wyrok jest prawomocny. Sąd równocześnie przekazał do ponownego rozpatrzenia wątki dotyczące przestępstw przeciw dokumentom, związanych z działalnością biura. Utrzymano równocześnie wcześniejsze kary więzienia w zawieszeniu i grzywny za naruszenie przepisów o ubezpieczeniach społecznych oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach.

Był to proces apelacyjny. O wyroku w pierwszej instancji pisaliśmy w aktualności Wyrok w sprawie wypadku autokaru w Jeżewie

Apelację złożyła prokuratura i matka jednej z ofiar wypadku jako oskarżyciel posiłkowy. W głównej mierze chodziło o ponowną ocenę, czy właścicielom agencji można postawić zarzuty wprost związane z katastrofą.

Prowadzący rozprawę sędzia uznał, że nie może być mowy o tym, że dopuszczenie do pracy chorych kierowców pozostaje w związku przyczynowo-skutkowym z bezpośrednim niebezpieczeństwem katastrofy na drodze albo narażeniem pracowników na niebezpieczeństwo, jeśli "samo prowadzenie pojazdu przez taką osobę nie będzie powodowało takiego zagrożenia". Warto przypomnieć iż, jeden z kierowców cierpiał na epilepsję, a drugi chorował na cukrzycę.

Sąd nie przychylił się do stawianej przez prokuraturę tezy, że każdy wyjazd tych kierowców wiązał się ze sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Zdaniem sądu prowadzenie autobusu przez tych kierowców wiązało się z niebezpieczeństwem, jednakże do momentu wystąpienia objawów chorób skala zagrożenia utrzymywała się na poziomie potencjalnego zagrożenia.