Związki PLL LOT nie godzą się na duże zwolnienia

Prezes PLL LOT Sebastian Mikosz poinformował, że obecnie prowadzone są negocjacje w sprawie redukcji zatrudnienia w firmie. Plan zwolnienia 700 osób został już zgłoszony do urzędu pracy.

Przewodniczący "Solidarności" LOT Stefan Malczewski powiedział, że związki zawodowe są gotowe do restrukturyzacji, ale na rozsądnych zasadach. Podkreślił też, że propozycje Mikosza są nie do zaakceptowania. Związki najpierw chciałyby poznać siatkę połączeń. "Na razie nie wiadomo jak będzie wyglądała siatka połączeń, więc nie można dyskutować o liczbie zwolnionych" - oznajmił Malczewski.

Także wiceminister skarbu Rafał Baniak nie jest jeszcze pewny, ile osób pójdzie do zwolnienia. Będzie to uzależnione od modelu biznesowego jaki przyjmie zarząd spółki.

Zaniepokojony skalą zwolnień jest również Adrian Furgalski - ekspert rynku transportowego. Według planów tyle samo osób ma pracować jako personel pokładowy i tle samo (800 osób) w administracji. Furgalski zauważa, że "ten narzut administracyjny jest wciąż pod jakąś nie do końca uzasadnioną ochroną".

Prezes broni swojego planu. Twierdzi, że LOT ma być docelowo gotowy do prywatyzacji. Dlatego trzeba zlikwidować zbędne zadłużenie.

W ubiegłym roku polski narodowy przewoźnik miał starty w wysokości 157 mln zł - poinformował resort skarbu.