Balice będą mieć nowego prezesa?

Gazeta Wyborcza nieoficjalnie dowiedziała się, że Kamil Kamiński, prezes Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków-Balice w ciągu najbliższych tygodni ma pożegnać się ze swoją posadą. Zarządowi pozostawi wiele nierozwiązanych problemów.

Kamil Kamiński objął stanowisko prezesa Balic ponad dwa lata temu. Wówczas nie miał żadnego doświadczenia w branży lotniczej ani też w kierowaniu firmą. Jednak miał opinię "najzdolniejszego człowieka z młodego pokolenia, funkcjonującego w życiu publicznym", którą wystawił mu Zbigniew Ziobro. Ireneusz Raś, poseł PO uważa - To była jednoznacznie polityczna nominacja.

Według informacji uzyskanych przez Gazetę Wyborczą, Kamiński już dawno straciłby posadę, gdyby nie problemy związane z otwarciem nowego terminalu na Okęciu. 28 marca tego roku polski ruch lotniczy wchodzi do strefy Schengen. Natomiast na Okęciu cały czas panuje bałagan, który grozi międzynarodową kompromitacją całej Polski. Odpowiedzialność za taką sytuację ponoszą Państwowe Porty Lotnicze. Politycy PO wyznali - Do końca marca nie zmienimy szefa PPL-u Pawła Łatacza. Nie chcemy brać odpowiedzialności za niedociągnięcia poprzedników. PPL ma ponad 76% udziałów w Balicach i decydujący wpływ na obsadę władz na krakowskim lotnisku.

Jeden z liderów Platformy wyznał - Zmiany nadejdą na przełomie marca i kwietnia. Odejście Łatacza jest pewne. Wtedy będzie można odwołać Kamińskiego. Mówią o tym również posłowie PiS-u.

Jeszcze nie wiadomo kto zostanie następcą Kamińskiego. Ireneusz Raś zaznacza - Nie chcemy powtórzyć błędu PiS-u. Na stanowiska prezesa Balic zostanie rozpisany konkurs. Chcemy, żeby wszystko odbyło się transparentnie.

Gazeta Wyborcza podkreśla, że nowy prezes już na początku swojej kadencji będzie mógł pochwalić się sukcesem, gdyż wojsko przekaże samorządowi kilkanaście hektarów pod rozwój lotniska. Politycy PO zaznaczają, że odwlekanie decyzji o przekazaniu gruntów jest jednym z największych zaniedbań Kamińskiego.

Inne błędy prezesa wskazuje Jason Bitter, szef taniej linii SkyEurope. Wyznał - Krakowskie lotnisko jest kiepsko przygotowane do działania w warunkach zimowych, zwłaszcza rano i wieczorem nasze samoloty musiały z konieczności lądować w Katowicach. Z kolei latem zdarzało się, że lotnisko przyjmowało więcej samolotów niż rzeczywiście było w stanie obsłużyć, co powodowało opóźnienia. Kamil Kamiński broni się - W minionym roku z 40 tysięcy operacji lotniskowych z powodu pogody odwołano tylko 250. Dodaje - W tym roku ma powstać nowa wieża radiolokacyjna, która powinna poprawić możliwości naprowadzania samolotów przy złej pogodzie. O tę inwestycję musieliśmy zabiegać w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.

Szef SkyEurope uważa też, że opłaty lotniskowe w Balicach są najwyższe w regionie. Podkreśla - Według mnie, jeśli władze portu ich nie zredukują, rozwój krakowskiego lotniska szybko się skończy, bo wasze miasto przestanie być konkurencyjne dla linii lotniczych.

W liście pożegnalnym skierowanym do pracowników krakowskiej bazy SkyEurope, Jason Bitter napisał między innymi: "Lotnisko w Krakowie jest znacząco poniżej standardu gotowości dla komercyjnej bazy lotniczej. Koszt jednego odlotu z Krakowa jest o 30% wyższy niż z Pragi i 52% niż z Bratysławy! W perspektywie taniej jest działać z Barcelony, Rzymu i Mediolanu niż z Krakowa".

Ocenę tą potwierdzają też liczby. Od stycznia ubiegłego roku, kiedy Balice odnotowały 58% wzrost liczby pasażerów w stosunku do stycznia 2006 roku, dynamika systematycznie spada. W grudniu 2007 roku było to już tylko 10%. Jednak Kamiński zaznacza - Przez ostatni rok przybyło nam 500 tysięcy pasażerów, czyli 30 procent tego, co w 2006 roku. To podobny wskaźnik jak na innych lokalnych lotniskach.

Prezes nie widzi również problemu w wysokościach opłat lotniskowych. Podkreśla - Po tym jak zniknął SkyEurope, w ciągu miesiąca inni przewoźnicy zapełnili lukę po nim. Opłaty ich nie odstraszyły. Według niego wycofanie się w ostatnim czasie z Krakowa czterech przewoźników wynikało jedynie ze zmiany ich strategii biznesowej.