Kraków: skandynawskie linie lotnicze otwierają coraz więcej połączeń

Niewykluczone, że w Krakowie stanie kolejna baza Norwegiana, a SAS zaproponuje stąd kolejne kierunki. Będzie to możliwe jeśli ruch pasażerów korzystających ze skandynawskich linii lotniczych będzie nadal wzrastał w takim tempie.

Ruch pasażerski na lotniczych trasach między Polską a krajami skandynawskimi nadal wzrasta. Dobre wyniki operujących na tych trasach przewoźników potwierdzają, że sprawdzą się prognozy o nawet kilkuset procentowym wzroście przewiezionych pasażerów. Analitycy rynku są zgodni - to w operacjach między Polską (a zwłaszcza modnym turystycznie Krakowem) a Szwecją, Norwegią, Danią i Finlandią branża lotnicza osiągnie w najbliższym czasie jedne z największych zysków.

Rekordowy wzrost przyjazdów do południowej Polski gości z północy Europy to zasługa przede wszystkim norweskiej linii Norwegian, skandynawskiej SAS, fińskiej Finnair oraz duńskiej Sterling.dk. Do Krakowa można dolecieć bezpośrednio z Helsinek (Finnair), Sztokholmu (regularne rejsy Norwegian Air), Kopenhagi (Sterling.dk) oraz Oslo (Norwegian). Od września bezpośrednie loty z jednej z dwóch europejskich stolic kultury (obok Liverpoolu jest nią norweski Stavanger) zaoferuje coraz prężniej działający na polskim rynku Norwegian (na jednym bilecie można dostać się do Krakowa nie tylko z Trondheim czy Bergen, ale także z takich miejscowości jak Bardufoss, Bodo, Kristiansand i Tromso).

Kilka tygodni temu regularne loty z Oslo uruchomił również SAS, który z tej okazji chwalił się na specjalnie zwołanej konferencji w Krakowie swymi coraz lepszymi wynikami na polskim rynku lotniczym . - W styczniu na trasach z Polski do Skandynawii przewieźliśmy o 48%, a w lutym o 58% więcej w stosunku do tych samych miesięcy ubiegłego roku. A w marcu liczba pasażerów z Krakowa i regionu, którzy dojeżdżali na loty SAS do Warszawy wzrosła aż o 173% - informuje Wanda Brociek, area sales manager Poland linii SAS, tłumacząc jedną z przyczyn uruchomienia bezpośrednich rejsów Oslo - Kraków.

Sas otwarcie mówi o następnych połączeniach, których obecność w Krakowie jest właśnie sondowana (nieoficjalnie wiadomo, że chodzi tu m.in. o Kopenhagę). W najbliższych tygodniach można także oczekiwać usprawnienia internetowego systemu rezerwacji, tak, aby na jednym bilecie można było się dostać do wielu miast na arktycznej północy Norwegii z przesiadką w Oslo.

Skandynawowie widzą spore szanse na to, żeby Kraków stał się jedną z czołowych turystycznych destynacji latających często ich liniami podróżnych. Nieoficjalnie mówi się, że fiński przewoźnik poważnie myśli nad całorocznym utrzymaniem połączenia z Helsinkami (zimowa kampania reklamowa miałaby się kierować się do Polaków, którym zamiast Tatr czy Alp rekomendowano by uroki mroźnych fińskich pojezierzy), a Norwegian wciąż myśli o uruchomieniu na Balicach swej drugiej po Warszawie polskiej bazy (mimo chwilowego zawieszenia rozmów na najbliższe tygodnie zapowiedziano kolejne negocjacje Norwegów z władzami lotniska KRK).

Optymistycznym, polsko-skandynawskim prognozom sprzyjają wciąż wzrastające liczby odwiedzających Małopolskę turystów z północy Europy. W ubiegłym roku do Krakowa przyjechało łącznie prawie 10% gości ze Skandynawii spośród 5 mln turystów z zagranicy. W 2008 roku ma być ich o kilka procent więcej.