Będą stacje benzynowe, restauracje oraz hotele na A2. Ale będą też opłaty

Na odcinku autostrady A2 Stryków - Konin mają powstać wreszcie stacje benzynowe, restauracje oraz hotele. Mało tego, w dalszym ciągu nie będzie trzeba płacić za podróż tą trasą. Bramki mają powstać najwcześniej w roku 2011.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zakończyła, toczący się już od kilkunastu miesięcy przetarg na wybór firm, które podejmą się budowy miejsca obsługi podróżnych przy A2 Stryków-Konin. Najatrakcyjniejsze oferty w przetargu złożyły firmy Orlen i Lotos.

Choć odcinek autostrady Łódź-Konin powstał już ponad dwa lata temu, w dalszym ciągu nie pojawiły się przy nim stacje benzynowe. Po wjeździe na autostradę w Strykowie, dopiero po trasie kilkunastu kilometrów kierowcy dowiadują się ze znaku, że paliwo kupią po pokonaniu 100 km. Jeżeli ktoś nie zdążył zatankować wcześniej, musi zjechać z trasy w poszukiwaniu stacji, a na postojach podróżni mają możliwość skorzystania jedynie z toalet.

Teraz ma to ulec zmianie. Na autostradzie A2 powstaną cztery MOP-y, tzn. dwa II kategorii, które zostaną wyposażone w parkingi, toalety, stacje paliw oraz restauracje, i dwa III kategorii, wyposażone dodatkowo w miejsca noclegowe. Na obiekty pierwszego zespołu MOP-ów: Łęka oraz Police, najlepszą ofertę zdołała złożyć firma Orlen, która za dzierżawę będzie musiała zapłacić 350 tys. zł netto miesięcznie. Drugim zespołem: Chrząstów II oraz Chrząstów III będzie zarządzała firma Lotos, która zapłaci248 tys. zł netto miesięcznie.

Stacje benzynowe oraz restauracje muszą stanąć w przeciągu 12 miesięcy od udostępnienia terenu, natomiast jeśli chodzi o budowę hoteli, firmy mają na to 18 miesięcy. Kontrakty z firmami będą obowiązywały przez 30 lat. Jak mówi Artur Mrugasiewicz z GDDKiA, później budynki staną się własnością skarbu państwa.

Rozbudowa miejsc obsługi podróżnych jest jednym z wymogów, aby można było pobierać pieniądze za jazdę autostradą. Szczęśliwie dla kierowców, GDDKiA ma problemy z przetargiem na wybór firmy, która ma postawić punkty poboru opłat. Jak mówi Mrugasiewicz, wciąż trwa kontrola Urzędu Zamówień Publicznych. Wciąż oczekuje się na opinię, a dopiero wtedy będzie wiadomo, czy będzie on kontynuowany, czy też będzie trzeba go powtórzyć.

W myśl rządowego taryfikatora, przejazd autostradami płatnymi w Polsce może kosztować kierowców nawet 23 zł za 100 km.