TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Wypoczywaj i daj wypocząć innym!

Latem na Mazury przyjeżdżają tłumy turystów. Wszyscy po wypoczynek, zdrowie i rozrywkę. Ale nie każdy, zaspakajając swoje potrzeby, szanuje innych. Wszędzie widać hałaśliwych, chamskich, paradujących w dresach letników. Tu na Mazurach miejscowi mówią o nich "warszawka".


Co o tym myślą znani ludzie?

Joanna Wojciechowska o opinią zapytała znanego satyryka Krzysztofa Daukszewicza oraz poetę i pisarza Kazimierza Brakonieckiego.

W rozmowie Krzysztof Daukszewicz twierdzi stanowczo, że nie jest Warszawiakiem. Artysta mieszka pod Warszawą , ale sercem i duszą jest z Warmii i Mazur. Tu ma swój dom i mieszka przynajmniej trzy miesiące w roku. Zdaniem Daukszewicza większość wypoczywających na Mazurach Warszawiaków "paraduje w dresach, robi chamstwo i załatwia złą opinię wszystkim z Warszawy", choć przecież są i tacy, którzy spokojnie odpoczywają nad wodą, czy spacerują po lesie i cieszą się sympatią miejscowych. Prawda jest i taka, że nie wszyscy hałaśliwi "dresiarze" to Warszawiacy. Tą grupę licznie wspierają ludzie z Gdańska, Krakowa czy Katowic.

Dlaczego zatem chamskich letników określa się mianem "warszawka"?

Zdaniem Krzysztofa Daukszewicza wielu Warszawiaków to buce, ale tak naprawdę nigdzie nie lubi się tych, którzy rządzą. A właśnie w Warszawie jest centrum władzy, która zresztą nie pokazuje nic dobrego. Ogólnie sympatii nie budzi dorobkiewiczostwo, karierowiczostwo i chamstwo. To jest wszędzie, ale działa stereotyp i zbiera Warszawa.

Popularny satyryk omija zatłoczone w sezonie letnim Mikołajki czy Sopot. "Tłok lubię tylko na moich koncertach, ale nie chcę, żeby w tym tłoku były tłuki" puentuje Daukszewicz, który koncertując w całym kraju, nie promuje żadnego miasta, tylko swoje nazwisko.

Kazimierz Brakoniecki nie jest zwolennikiem odpoczynku w tłoku, preferuje relaks wśród ciszy i piękna krajobrazów w okolicy Olsztyna. Cieszy go, że tłumy wczasowiczów ciągną nad Wielkie Jeziora Mazurskie omijając Warmię. Ciepło mówi o znanych sobie Warszawiakach. Stąd pochodzi jego rodzina, tam studiował i wciąż ma tam wielu przyjaciół.

Według poety, kojarzenie chamstwa z "warszawką" jest efektem wszechobecnych stereotypów, że ludzie w stolicy są chamscy, zarozumiali, że to karierowicze. Brakoniecki zwraca uwagę na to, że Warszawiacy mają ogromny wpływ na rozwój Krainy Wielkich Jezior, że dzięki nim odremontowano wiele rozpadających się domów, a goszczący tu ludzie biznesu, kultury i polityki mają znaczący wkład w uświadomieniu mieszkańcom wartości dziedzictwa kulturowego.

Za funkcjonowanie stereotypu "warszawki" odpowiedzialni są hałaśliwi turyści, w takim samym stopniu co ludzie, którzy im taki wypoczynek organizują i hołdują zasadzie "klient nasz pan" Zarabianie pieniędzy wcale nie musi oznaczać godzenia się z chamstwem i brakiem kultury. Na takie zachowanie trzeba reagować stanowczym sprzeciwem. Szanujmy siebie i innych, a wtedy znikną stereotypy, które niczemu i nikomu nie służą.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
Warszawka wypoczynek chamstwo Mazury Warszawa Warszawiacy stereotyp dresiarze z Gdańska z Krakowa z Katowic Krzysztof Daukszewicz satyryk Kazimierz Brakoniecki turystyka turyści z Warszawy na Mazurach warszawka




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję