30 dni aresztu za niezapłacenie za obiad w restauracji

"Życie Warszawy" napisało o pewnym oszuście gastronomicznym. Mężczyzna zjadł posiłek, popijając go drogim alkoholem, ale nie zapłacił rachunku, bo twierdził, że nie ma pieniędzy.

Mężczyzna ucztując w jednej z ursynowskich restauracji zamawiał tylko najlepsze potrawy i alkohole. Co więcej fundował napoje wysokoprocentowe nieznanym osobom.

Gdy skończył biesiadę, kelner przyniósł mu rachunek o wysokości 710 zł. Rafał D. odparł wtedy: - Nie mam przy sobie nic.

Wtedy pracownicy restauracji wezwali policję. 28-latek trafił przed sąd grodzki, który go skazał go na 30 dni aresztu i nakazał zapłacić rachunek.