Konkurencja w branży gastronomicznej rośnie

Kryzys dał się we znaki również branży gastronomicznej. Nie oznacza to jednak, że lokali nie będzie przybywać. Wręcz przeciwnie.

W Polsce pojawiły się zachodnie marki, nie brakuje także lokalnych przedsiębiorców. Pizzerie i lokale serwujące polską kuchnię cieszą się niesłabnącą popularnością. Na rynku przetrwa tylko ten, kto odpowie na potrzeby wymagających klientów i jednocześnie będzie umiał oszczędzać. Bardzo istotne są ceny dań i lokalizacja lokalu, promocje, no i oczywiście jakość.

Walkę o miejsce na rynku prowadzą jednocześnie właściciele pojedynczych lokali, jak i małych sieci prowadzonych na zasadzie franczyzy. W związku z tą sytuacją pojawia się pytanie kto ostatecznie zwycięży - niezależne lokale czy duże sieci?

Małe lokale mają szanse na powodzenie, jeśli prosperują w odpowiednim miejscy i mają wyrobioną markę. Przedsiębiorcy, którzy dopiero przymierzają się do otwarcia restauracji z pewnością będą musieli wykazać się dużym rozsądkiem i cierpliwością. Być może powinni oni rozważyć przystąpienie do sieci franczyzowych. Taki krok łączy się z możliwością między innymi otrzymania lepszych warunków cenowych na zakup produktów. Rozpoznawalność marki ułatwia wejście na rynek. Młody przedsiębiorca skorzysta ponadto na reklamie, na którą samodzielnie nie mógłby sobie pewnie pozwolić.

Choć kryzys daje się we znaki, Polacy nie siedzą w domach, chętnie z nich wychodzą i korzystają z usług lokali gastronomicznych. To zjawisko ma się w trakcie kolejnych lat nasilać, co oznacza, że klienci będą coraz bardziej wymagający, a ich opinie, pojawiające się między innymi w internecie będą miały duże znaczenie dla przyszłości restauratorów. Niezależne lokale również znajdą dla siebie miejsce na rynku, szczególnie te z segmentu premium.