TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Muzeum Narodowe w Krakowie przedstawia najnowszą sztuką Izraela

W Muzeum Narodowym w Krakowie została otwarta duża wystawa "Tratwa Meduzy. Sztuka izraelska i potwór tożsamości", dzięki której można poszerzyć swoją wiedzę na temat najnowszej sztuki Izraela.


Wybór prac podporządkowany jest koncepcji przedstawienia młodego, uformowanego dopiero w latach 90-tych, nurtu feministycznego w sztuce Izraela. Ale znaleźć można też wiele innych wątków. Wystawę przygotowała kuratorka Naomi Aviv. Pokazuje ona zdecydowanie inny od przyjętego obraz Izraelczyków.

W Muzeum Narodowym znalazły się prace 22 artystów, w tym 19 kobiet. Twórcy koncentrują się głównie na dyskusji związanej z tożsamością intymną i narodową.

Wystawa jest bardzo obszerna, a poziom prac zróżnicowany. Jednak jest wśród nich kilka propozycji, obok których nie można przejść bez zainteresowania. Sigalit Landau stworzyła malownicze video "Morze Martwe", gdzie przedstawiła spiralę, złożoną z setek zielonych arbuzów, które unoszą się na powierzchni słonej wody, a wśród nich uwięzione jest jej nagie ciało. Sznur spirali powoli się rozwija, a kiedy owoce wypuszczają z uścisku kobietę, ona chwyta ciąg nanizanych na linę arbuzów i z nimi odpływa. Sytuacja ta mówi o osobistym zaplątaniu w otaczającym świecie i tradycjach oraz o tym, że wolność może przypominać samotne dryfowanie, z którego nie każdy potrafi podjąć związane z tym ryzyko.

Zaplątanie Landau przedstawia także kolejne wideo "Kolczaste hula-hoop". Pokazuje ono nagą kobietę na plaży, która obraca kołem z drutu kolczastego. Kolce wbijają się w ciało, ranią i szarpią skórę, ale mimo to coś popycha bohaterkę do kontynuowania tej masochistycznej czynności. W akcie samookaleczenia splecione są dwa symbole: obozowy drut kolczasty oraz korona cierniowa, od których Izraelczycy nie mogą się uwolnić.

Motywem, który łączy wystawę jest tytułowa tratwa Meduzy. Przywołuje ona postać mitologicznej Meduzy o wężowych włosach oraz spojrzeniu zamieniającym w kamień. Jest nawiązaniem do sławnego obrazu Théodore'a Géricaulta, który przedstawia rozbitków z francuskiego statku "La Méduse".

W tematyce wielu prac izraelskich artystów można zauważyć wątki okrucieństwa, tragedii i cierpienia.

O tożsamości płciowej również dramatycznie wypowiada się Hili Lulu Lin w pracy pt.: "Do codziennego użytku (red-hot-chili peppers)". Artystka ustami pomalowanymi szkarłatną pomadką obgryza ostre czerwone papryczki, które założone są na palce jak wielkie pazury. Gest ten ma przypominać o cenie, jaką trzeba zapłacić za wpasowanie się w model potocznie rozumianej kobiecości.

Zagadnienie osobistej tożsamości podejmuje Orna Wind, która przyszła na świat w wyniku pierwszego sztucznego zapłodnienia w Izraelu. Swojego biologicznego ojca poznała niedawno, po wynajęciu prywatnego detektywa. Na jej filmie można zobaczyć, jak Wind kopie doły w jałowej ziemi, pracuje bez żadnej przerwy, aby zagłuszyć swoją traumę.

Obejrzenie wystawy "Tratwa Meduzy. Sztuka izraelska i potwór tożsamości" zajmuje około godziny.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
Muzeum Narodowe w Krakowie Kraków wystawa sztuka Izraela Tratwa Meduzy Sztuka izraelska i potwór tożsamości Naomi Aviv tożsamośc narodowa Sigalit Landau Morze Martwe Kolczaste hula-hoop Meduza Theodore Gericault tragedia cierpienie Hili Lulu Lin Orna Wind Tratwa Meduzy. Sztuka izraelska i potwór tożsamośc izraelu analiza obrazu nagie kobiety na




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję