TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Więzienie - atrakcją turystyczną. Więźniowe - przewodnikami po niej!

Dwadzieścia lat temu Thomas Raufeisen spędził kilkanaście miesięcy w tajnym więzieniu Stasi w Berlinie. Dziś oprowadza po nim turystów.


O tajnym areszcie śledczym Stasi, znajdującym się w dzielnicy wschodniego Berlina Hohenschönhausen, dowiedziano się jesienią 1990 roku. Wtedy to zachodnioniemieckim urzędnikom, którzy przejmowali enerdowskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego, ktoś wręczył klucz do więziennej bramy. Tajny areszt działał wtedy już od prawie pół wieku, a przeszły przezeń tysiące więźniów.

Za czasów NRD nikt nie wiedział o jego istnieniu. Raufeisen, były więzień i jednocześnie przewodnik po areszcie wyjaśnia - Więzienie było w sercu ogrodzonego murem sektora Stasi. Za murem rozciągały się osiedla domków jednorodzinnych dla funkcjonariuszy, gdzie obcy nie mieli wstępu.

Hubertus Knabe, dyrektor muzeum Memoriał Stasi wspomina - Gdy w 1995 roku w murach więzienia tworzyliśmy muzeum, postanowiliśmy, że będą po nim oprowadzać ofiary bezpieki. To bardziej przekonujące, gdy przewodnik mówi ludziom: "W tym miejscu siedziałem podczas przesłuchania". Żaden historyk tak tego nie przedstawi.

Większość więźniów trafiła do aresztu w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kiedy Stasi w Hohenschönhausen wydobywała zeznania z dysydentów i niedoszłych uciekinierów z NRD. Przez wiele lat w szkole Stasi w Poczdamie opracowywano naukowo pod nazwą "psychologii operacyjnej" metody łamania ludzi.

Najstarszy z przewodników trafił do Hohenschönhausen w latach pięćdziesiątych. Miał wtedy 15 lat, a więzieniem zarządzało wtedy sowieckie NKWD.

Raufeisen urodził się i wychował w zachodnioniemieckim Hanowerze. W Hohenschönhausen spędził 14 miesięcy. W 1979 roku okazało się, że jego ojciec prowadził w RFN podwójne życie jako szpieg Stasi. Po zdemaskowaniu Raufeisen uciekł wraz z rodziną do NRD.

Jednak przeprowadzka na Wschód okazała się dla Raufeisenów katastrofą. Próbowali uciec z powrotem na Zachód, lecz zniweczyła to enerdowska bezpieka. W 1981 roku cała rodzina trafiła do berlińskiego aresztu, a następnie po kilkuletnim śledztwie do ciężkiego więzienia Stasi w Budziszynie. Raufeisen senior został skazany na dożywocie i zmarł w tajemniczych okolicznościach. Natomiast Thomas odsiedział trzy lata za próbę ucieczki z NRD i "kontakt z przedstawicielem wrogiego państwa" - chodziło o rozmowę telefoniczną z bratem, który został w RFN.

Teraz 43-letni Raufeisen zajmuje się oprowadzaniem po więzieniu turystów. Prowadzi ich do piwnic budynku, który przypomina bunkier. Ochrzczono je mianem U-boota, ze względu na wąskie korytarze, niskie sufity i brak okien.

Przewodnik opowiada - Ludzi izolowano od otoczenia. Aresztant nie wiedział, gdzie jest, ani nawet, czy jest noc, czy dzień. Do jednej celi wciskano kilkanaście osób. Świeże powietrze dochodziło przez wąziutką szczelinę. Tych, którzy nie chcieli zeznawać, torturowano. W latach sześćdziesiątych, gdy NRD zabiegała o międzynarodowe uznanie, tortury zastąpiono łamaniem psychiki. Więźniowie byli wtedy przetrzymywani w nowym gmachu, mieszkali w pojedynczych celach o oknach z nieprzejrzystego szkła.

Raufeisen dodaje - Więźniów przywożono do więzienia furgonetkami bez szyb. Z kwatery głównej Stasi jedzie się Hohenschönhasuen kilkanaście minut, ale by zdezorientować więźniów, furgonetka jechała kilka godzin. Nawet na spacerniak wozili nas furgonetkami. Człowiek zupełnie nie wiedział, gdzie jest.

W 2005 roku muzeum odwiedziło 130 tys. osób. Większość z nich to byli Niemcy z Zachodu. Jednak byli pracownicy Stasi uważają, że wyniki są fałszowane.

Pracownicy muzeum przyznają - Po zjednoczeniu byli ludzie Stasi bili się w pierś. Dziś coraz ostrzej walczą o dobre imię swojej służby. Byli ubecy kolportują broszury gloryfikujące NRD i co jakiś czas, udając turystów, zwiedzają cele. Podobnie dzieje się we większości muzeów dokumentujących historię NRD. Wtedy zwykle dochodzi do kłótni z przewodnikami. Byli więźniowie opowiadają o torturowaniu więźniów, a byli pracownicy Stasi głośno temu zaprzeczają.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
przewodnicy więźniowie areszt Berlin Berlinie Stasi Thomas Raufeisen więzień Hohenschönhausen Hubertus Knabe japońskie tortury Korea Północna atrakcja turystyczna w muzeum śródmieście metro podziemnego pkp wiezienie więzienie




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję