Płock nie stanie się miastem turystycznym, bo nie ma tam gdzie nocować

Płock ma marną bazę hotelową, co widać przede wszystkim przy okazji organizowanych tam konferencji.

W Płocku na turystów czeka tylko 963 miejsc noclegowych - pokazują dane Centrum Informacji Turystycznej. Z tego 343 łóżka w hotelach, reszta to zajazdy i pokoje gościnne. W wakacje jest jeszcze 287 miejsc w internatach i akademikach.

W przypadku większych imprez plenerowych turyści decydują się na nocleg na polach namiotowych - mówią w CIT. To nie zmienia jednak faktu, że baza hoteli jest skromniutka, nawet gdy doliczy się ponad 450 łóżek w hotelach, zajazdach i pensjonatach oddalonych do 20 km od Płocka.

Niedawno przy ul. Dobrzyńskiej został otwarty w najbliższym sąsiedztwie Oberży pod Strzechą trzygwiazdkowy hotel Czardasz. Obiekt oferuje gościom 50 miejsc, koszt noclegu to od 220 do 290 zł od osoby. Ma pełne wyposażenie i bezprzewodowy internet. Hotel powstał w dobrym momencie - gdy zamknięto Petropol i gdy okazało się, że w całym Płocku jeszcze tylko Starzyński może się pochwalić trzema gwiazdkami.

Nastawiliśmy się głównie na turystykę biznesową - mówi Andrzej Melkowski, właściciel Czardasza. Płock nie ma szans w najbliższym czasie stać się atrakcyjnym turystycznie miastem, bo nie ma tu gdzie nocować - dodaje. Nie chodzi już nawet o hotele trzygwiazdkowe, ale o zwykłe hostele oferujące noclegi na każdą kieszeń. A jakość w płockich hotelach też jest wątpliwa.