TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Polska traci plaże

Polskie brzegi Bałtyku cały czas są niszczone i ubywa ich na całej długości. Jest to skutkiem zarówno procesów naturalnych, jak i działalności człowieka.


Długość polskiego wybrzeża Bałtyku wynosi 498 km, nie wliczając w to linii brzegowej zalewów Wiślanego i Szczecińskiego. Ryszard Dobracki z Oddziału Pomorskiego Państwowego Instytutu Geologicznego na konferencji "Geozagrożenia - zmniejszanie ryzyka, podnoszenie świadomości" zaznaczył, że w około 60% ulega ono ciągłemu niszczeniu. Natomiast kolejne 35% jest w takim stanie, że najbliższy sztorm może również włączyć je w niszczące procesy.

Niszczenie polega między innymi na zabieraniu pasma lądu przez morze. Geolog szacuje, że każdego roku na rzecz Bałtyku Polska traci około 50 ha plaż. Jednak straty nie są takie same we wszystkich miejscach. Dobracki wyjaśnił - Po jednym sztormie potrafi zniknąć 1,5 m klifu, a 200-300 metrów dalej ubywa go "tylko" 30 cm.

W najgorszym stanie jest zachodnia część polskiego wybrzeża, głównie na odcinku od Trzęsacza do Niechorza oraz na wschód od Ustki. Ze względu na małą szerokość lądu zagrożony jest również Półwysep Helski oraz mierzeje, które oddzielają od morza przybałtyckie jeziora: plaże w rejonie Dąbek i jeziora Bukowo, Kopani i jeziora Kopań oraz jezior Serbsko i Resko. Dobracki wyjaśnia - Już w czasach historycznych odcinki lądu pomiędzy morzem a tymi jeziorami były wielokrotnie przerywane. Jedynym fragmentem wybrzeża, gdzie można powiedzieć, że plaża przyrasta, jest odcinek między Świnoujściem a Międzyzdrojami.

Władze starają się przeciwdziałać żywiołowi, dlatego też organizują różnego rodzaju zabezpieczenia. Wybrzeże mają chronić między innymi betonowe struktury i dosypywanie piasku, który wydobywany jest z dna morskiego. Tego typu konstrukcje morze niszczy średnio po dwóch-trzech latach. Po tym czasie trzeba tworzyć nowe.

Dobracki zaznacza, że zabezpieczanie brzegów jest bardzo drogim przedsięwzięciem. Kilka lat temu wielkie osuwisko zagroziło ośrodkom wypoczynkowym w Śliwinie i zniszczyło fragment drogi. Urząd morski, który jest odpowiedzialny za rejon Śliwina rozpoczął zabudowę ochronną, która polegała przede wszystkim na odwodnieniu zagrożonego terenu. Geolog zaznacza - W momencie realizacji projektu jego koszt wyceniano na kilkanaście milionów dolarów. Tymczasem wartość zabudowy, która znajdowała się na zapleczu osuwiska, nie wynosiła nawet jednej dziesiątej tej kwoty.

Ryszard Dobracki podkreśla - Wybrzeże trzeba chronić, aby nie było jeszcze większych strat. Według niego, najlepiej korzystać z naturalnych metod ochrony. Geolog dodał - Tam, gdzie jest zminimalizowane działanie człowieka, tempo niszczenia brzegu jest najmniejsze.

Najlepsze efekty daje tzw. "naturalna zabudowa brzegu", którą zastosowano na wyspie Wolin. Brzeg jest tam chroniony roślinami, między innymi dziką różą i rokitnikiem, które bardzo dobrze wiążą podłoże.

Dobracki zaapelował też do plażowiczów, aby nie chodzili po wydmach i klifach. Podkreślił - Zabudowa każdego metra brzegu to grube tysiące złotych. A my bezmyślnie je niszczymy.

Głównymi przyczynami podnoszenia się poziomu wody w Bałtyku jest topnienie lodowców oraz procesy geologiczne związane z odprężeniami na Półwyspie Skandynawskim po ostatnim lodowcu. Eksperci prognozują, że poziom wód Bałtyku nadal będzie się zmieniał. W ciągu najbliższych stu lat może on wzrosnąć od 30 cm do 1 metra. Można się również spodziewać częstych sztormów. Jeszcze kilka dekad temu na Bałtyku były 2 - 3 sztormy rocznie, a w ostatnich dziesięciu latach jest ich średnio 5. Zjawiska te wskazują, że polskie wybrzeże nadal będzie niszczone. Natomiast nisko położonym rejonom grozi zalanie. Są wśród nich między innymi: gdańska Starówka, Żuławy Wiślane, Zalew Wiślany i Brama Świny, Roztoka Odrzańska oraz Międzyodrze.

Geolodzy zaznaczają, że głębokość oraz zasięg Bałtyku zmienia się już od dawna. Około 10 tys. lat temu poziom wody południowej części morza znajdował się o około 50 metrów niżej niż obecnie. Wówczas linia brzegowa była położona od 20 do 100 km dalej na północ niż teraz. Linia brzegowa zbliżyła się do obecnej 5-4 tys. lat temu, poprzez podnoszenie się poziomu morza. W XX wieku średni poziom morza przy polskim wybrzeżu wzrastał w tempie 0,8-1,5 mm rocznie. Około roku 1950 proces ten przyspieszył i Bałtyk zaczął się podnosić o 3-5 mm rocznie.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
plaża wybrzeże Bałtyk niszczenie Zalew Wiślany Zalew Szczeciński Ryszard Dobracki Instytut Geologiczny klif Trzęsacz Niechorze Ustka Półwysep Helski Świnoujście Międzyzdroje Dąbki Bukowo Kopań morze osuwisko dzika róża rokitnik lodowiec Żuławy Wiślane Zalew Wiślany Brama Świny Roztoka Odrzańska Międzyodrze jezioro serbsko plaże bałtyku wybrzeża polska morza w długość polski jak trzęsaczu polskie linia brzegowa ochrona brzegowej polsce na ochrony wybrzeza projekt chronić


Komentarze:

Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję