Odcinek linii kolejowej Kielce - Warszawa nie zostanie zmodernizowany?

Niestety, budowa szybkiej kolei łączącej Kielce z Warszawą najprawdopodobniej nie dojdzie do skutku. PKP tłumaczy, że brakuje pieniędzy, a dodatkowo na przeszkodzie stanął również upór samorządu Suchedniowa.

Odcinek linii kolejowej nr 8 Kielce - Warszawa, liczący 176 km miał być gotowy w 2014 roku. Pociągi z Radomia do Warszawy miały jeździć z prędkością 160 km na godzinę. Odcinek z Radomia do Skarżyska miał być pokonywany z prędkością 120-140 km na godzinę, natomiast fragment od Skarżyska do Kielc z prędkością około 100 km na godzinę. Pozwoliłoby to na znaczne skrócenie czasu podróży do stolicy.

Jednak Gazeta Wyborcza zaznacza, że w przyszłym tygodniu Zarząd Polskich Linii Kolejowych ma poinformować, że projekt ten jest już nieaktualny. Planowana prędkość ma zostać osiągnięta wyłącznie na zmodernizowanym odcinku Radom - Warszawa. Natomiast trasa z Radomia do Kielc zostanie tylko odnowiona, co pozwoli tylko na nieco szybszą jazdę. Pomiędzy Radomiem, a Skarżyskiem pociągi będą jeździły z prędkością 100 km na godzinę, a od Skarżyska do Kielc z prędkością 90 km na godzinę.

Jan Hurkała, dyrektor projektu modernizacji linii kolejowej numer 8 z Polskich Linii Kolejowych wyznał, że cały czas trwają dyskusje nad tym projektem. Tłumaczy, że są dwa powody podjętej decyzji. Brakuje pieniędzy, ale także przedłużają się rozmowy z samorządem Suchedniowa, przez który przebiega trasa i krzyżuje się tam z ruchliwą drogą na Starachowice. Hurkała zaznaczył - Trwają już półtora roku i jestem załamany ich przebiegiem. Gdy dogadujemy się w sprawie jakiegoś rozwiązania, władze Suchedniowa chcą czegoś nowego. Chcieliśmy zrobić między innymi przejścia dla pieszych, perony, a teraz pojawił się pomysł, żeby PKP wybudowało półkilometrowy docinek drogi. A przecież my zajmujemy się budowaniem linii kolejowych, a nie dróg.

Tadeusz Bałchanowski, burmistrz Suchedniowa zapewnia, że broni swoich mieszkańców. Wyjaśnia - To PKP przeciąga sprawę, bo brakuje im pieniędzy. Chcą zlikwidować przejazd na drodze powiatowej do Starachowic. My się na to nie zgodziliśmy, chyba że kolej wybuduje objazd do "siódemki". Według burmistrza, o dobrej woli samorządu świadczy między innymi fakt, że ostatnio podjęto decyzję o wykupie części gruntów pod niezbędne inwestycje.

Burmistrz nie obawia się o kolejne plany.