Bieszczadzka Kolejka Leśna osiągnęła rekordowy wynik

Wąskotorowa Bieszczadzka Kolejka Leśna przewiozła w tym roku 72 tys. pasażerów, co oznacza, że pobiła swój rekord z 2009 r. (68 tys. pasażerów, a w 2010 r. - 60 tys. osób).

Jak powiedział w miniony poniedziałek Stanisław Wermiński, prezes fundacji zarządzającej kolejką - Przede wszystkim powiększyły się nasze możliwości przewozowe i rośnie popularność kolejki. Nie bez znaczenia była też pogoda. Deszczowy lipiec sprawił, że wypoczywający wtedy w Bieszczadach zamiast górskich wędrówek częściej wybierali przejażdżkę kolejką.

Fundacja odpowiada za zarządzanie koleją od 15 lat. Wszystkie zarobione pieniądze wydawane są m.in. na remonty torowisk, płace pracowników, a także zakup taboru oraz remont stacji kolejowych. Kolejka składa się z trzech lokomotyw spalinowych, dwóch parowozów, dwóch drezyn oraz 23 wagonów.

W maju, czerwcu, wrześniu i październiku kolejka kursuje w soboty i niedziele. W pozostałe dni można ją wynająć. W lipcu i sierpniu jeździ codziennie.

- Od kilkunastu dni trwa konserwacja i remont taboru. Przez zimę chcemy dobrze przygotować się do przyszłorocznego sezonu - informuje prezes fundacji.

Pasażerowie pociągów mogą dojechać z Cisnej do Balnicy (9 km) oraz z Cisnej do Przysłupia (12 km).

Bieszczadzka kolejka wąskotorowa istnieje od 1898 roku. Wykorzystywano ją wówczas do transportu drewna. W latach 30. znalazła się we władaniu zarządu lwowskiej dyrekcji PKP. Rozpoczęto wówczas przewóz ludzi, który stał się po pewnym czasie atrakcją turystyczną. Lasy Państwowe przekazały administrowanie kolejką w 1996 r. Fundacji Bieszczadzka Kolejka Leśna.