Wzrost cen wycieczek zagranicznych spowoduje krach w branży turystycznej?

Zainteresowanie zagranicznymi wycieczkami spadło nawet o połowę. Pracownicy biur podróży mówią, że tak źle jeszcze nie było.

Za urlop w gorącej Tunezji w ubiegłym roku trzeba było zapłacić 1800 zł. Teraz na ten sam dwutygodniowy wyjazd trzeba wydać ponad 3 tys. zł. Nie opłaca się już wyjeżdżać do krajów arabskich - mówią turyści i czekają na oferty last minute. Michał Dolan, specjalista ds. sprzedaży w biurze podróży Itaka, podkreśla, że kryzys już do nas dotarł. W styczniu biuro miało o 10 proc. mniej klientów niż rok temu, w lutym natomiast ruch spadł o 20 proc.

W biurze podróży ULMAtravel zainteresowanie wyjazdami spadło o połowę. - Jeszcze w grudniu i styczniu było więcej promocji, zniżek dla dzieci, gwarancje stałej ceny - mówi Anna Masny z ULMAtravel. Teraz przez słabego złotego ceny wycieczek wzrosły o ok. 7 proc. - dodaje. Pustki są także w Rainbow Tours, chociaż to biuro oferuje wakacyjne kredyty. - Sprzedaż w lutym spadła o jedną trzecią - potwierdza Marzena Hryszkiewicz z Rainbow Tours.

Dwa ostatnie lata dla biur podróży były bardzo dobre, ponieważ euro i dolar wciąż leciały w dół, a przychody wzrastały o 40%. Wycieczki były coraz tańsze więc klientów przybywało. Grupa Triada np. w zeszłym roku zanotowała ponad 70-proc. wzrost.

- Ten rok może być jednak dla zagranicznej turystyki wyjazdowej bardzo trudny - nie ukrywa Jacek Dąbrowski, dyrektor finansowy Triady, dodając, że słabsze lata dla branży były jeszcze w 2002 i w 2003 r. Było to efektem ataku na World Trade Center w 2001 r. oraz z upadłością niektórych firm turystycznych. Jednak nawet wówczas nie było takiego spadku zainteresowania zagranicznymi wyjazdami jak teraz.

Operatorzy, którzy zakładali, że wycieczkowy boom będzie trwał dłużej, obecnie renegocjują kontrakty z przewoźnikami i hotelami. Kłopoty mają przede wszystkim mniejsze biura podróży. Przez wyższe ceny wycieczek popyt znacznie się zmniejszył, więc muszą korygować plany - tłumaczy Krzysztof Łopaciński, prezes Instytutu Turystyki.

Jak więc wyjechać na niedrogi urlop? Specjaliści radzą, by korzystać z ofert first minute (oferowanych z dużym wyprzedzeniem). - Wybór wtedy jest największy, a przy okazji można uzyskać rabaty - mówi Dąbrowski. - Można otrzymać gwarancję niezmienności ceny: w razie wzrostu ceny paliwa czy zmiany kursu waluty nie będzie dopłaty. Wiceprezes Polskiej Izby Turystyki Józef Ratajski jest jednak optymistą. Sytuacja powinna ustabilizować się w pierwszym półroczu.