TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter






Mniej imprez na krakowskim Rynku?

Władze Miasta Krakowa planują przenieść część imprez organizowanych na Rynku Głównym w inne miejsca. Aż 70% cyklicznych imprez miałoby zniknąć z Rynku, w tym też targi bożonarodzeniowe. "Gazeta Wyborcza" o opinię na ten temat spytała Roberta Korzeniowskiego, chodziarza olimpijczyka, który jest organizatorem corocznej imprezy "Na Rynek Marsz!". Rozmawiał z nim Rafał Romanowski.


Robert Korzeniowski - Uważam, że każdy pomysł należy głęboko przeanalizować. Jeśli udałoby się wypracować szczegółowy harmonogram, pewną hierarchię imprez na Rynku Głównym, i tam dla zawodów sportowych nie znalazłoby się miejsce, gotów byłbym zmienić nieco formułę mojej imprezy. Oczywiście, trzeba byłoby znaleźć inną nazwę, inną trasę, jakoś inaczej to sprzedać. Ale jeśli taki byłby kierunek zmian na Rynku, wszyscy obecni tu powinni się do nich dostosować. Zmniejszenie liczby imprez na Rynku w pewnym sensie popieram. Na pewno obecna sytuacja wymaga mądrego uporządkowania.

A co z kiermaszem na Boże Narodzenie? Nie żal Panu?

Robert Korzeniowski - Jasne, że żal. Te kramy to nieodzowna część atmosfery Rynku od setek lat. Zawsze tu czymś handlowano, dobijano targu, coś gotowano, śpiewano czy grano. Jeśli tego zabraknie, będzie znacznie smutniej. W całym godnym pochwały myśleniu o odciążeniu Rynku z tak wielkiej liczby imprez trzeba uważać, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. Żeby nie przenosić wydarzeń, do których krakowianie zdążyli się przyzwyczaić, np. do Nowej Huty. To musi być spójna, dobrze pomyślana koncepcja na lata, która nie tylko usprawni wydawanie decyzji o tym, co powinno, a czego nie wypada organizować na Rynku, ale i nie zrobi zeń martwego skansenu.

Popiera Pan plany ożywienia innych miejskich placów?

Robert Korzeniowski - Oczywiście. Ale nie tylko placów, bo jeśli coś nie pasuje ani na Rynek, ani na Szczepański, zawsze można pomyśleć choćby o Błoniach.

Czyli zmianom "tak", ale w mądrym kierunku...

Robert Korzeniowski - Dokładnie. Jeśli słyszę, że na Rynku miałyby się odbywać tylko imprezy na tzw. wysokim poziomie, od razu chcę zapytać, czy może znowu stanie tu tak gigantyczna scena jak na koncercie Rubika przy obchodach 750-lecia lokacji? Przyznam, że mocno mnie to zszokowało. I ci sami urzędnicy, którzy dosztukowali do Sukiennic jakąś sztuczną, niezwykle głośną konstrukcję, postulują teraz "wyciszenie atmosfery"...




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
Kraków Rynek Główny impreza imprezy targi bożonarodzeniowe Na Rynek Marsz Robert Korzeniowski kiermasz przeniesienie krakowskim rynku głównym w krakowie krakow bozonarodzeniowy narodzenie bozonarodzeniowe




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję