TUR-INFO.pl | Serwis informacyjny branży turystycznej
ZAJRZYJ DO NAS NA: TUR-INFO.PL na Facebook TUR-INFO.PL na Twitter

Staruszek trzy tygodnie koczował na lotnisku

Na rzymskim lotnisku Fiumicino miała miejsce sytuacja niczym z filmu "Terminal" Stevena Spielberga. 80-letni Włoch został zmuszony do opuszczenia USA po 55 latach nielegalnego pobytu. Po powrocie do ojczyzny przez trzy tygodnie koczował na lotnisku, ponieważ jego włoskie dokumenty straciły ważność.


Antonio Pipitone ponad 50 lat temu wyjechał za chlebem do Stanów Zjednoczonych. Początkowo pracował jako murarz, z czasem założył firmę, w której zatrudniał kilkadziesiąt osób. Nigdy jednak nie zalegalizował swojego pobytu w USA. Przy okazji załatwiana jakiejś sprawy administracyjnej, jego nielegalny pobyt wyszedł na światło dzienne.

Bohater całego zamieszania, chcąc uniknąć procedury deportacyjnej, zgodził się na dobrowolny powrót do ojczyzny. Prawdziwe problemy zaczęły się po wylądowaniu na Fiumicino. Okazało się, że jedynym ważnym dokumentem, jaki posiadał było amerykańskie prawo jazdy. Jego włoskie dokumenty dawno straciły ważność. Przez blisko trzy tygodnie błąkał się po lotnisku.

Dzięki interwencji rodziny, mężczyzną zainteresowali się policjanci, którzy zaczęli przynosić mu jedzenie, a przede wszystkim uruchomili procedurę wyrobienia dokumentów. Po otrzymaniu dowodu, Antonio Pipitone wrócił na rodzinną Sycylię.




Komentarze

(kiedy jest to możliwe, sugerujemy podpisanie się)

(akceptacja regulaminu)


Tagi:
port lotniczy Fiumicino film Steven Spielberg Terminal nielegalny pobyt nieważne dokumenty procedura deportacyjna dowód osobisty prawo jazdy Antonio Pipitone legalizacja pobytu




Ta strona przetwarza dane osobowe oraz używa COOKIES. Szczegóły przetwarzania danych osobowych są opisane w polityce prywatności. Korzystając z tej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Wszelkie szczegóły w regulaminie, polityce prywatności oraz polityce cookies.
  Akceptuję