Śmiertelne żniwo polskich kąpielisk

Połowa wakacji wkrótce za nami. Tymczasem jak podają statystyki w polskich kąpieliskach od początku sezonu utonęło więcej osób niż w ubiegłym roku, w ciągu dwóch miesięcy wakacji. W sumie od początku wakacji w kraju utonęło ponad 200 osób.

To totalny brak wyobraźni. Ręce opadają - mówi Jarosław Radke, szef puckiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jak zaznacza, ludzie są sami sobie winni. Ile można tłumaczyć? Cały czas to samo. Chwilami sam sobie zaprzeczam i mówię, że w ogóle mi tych ludzi nie szkoda - przyznaje.

Tragiczny bilans to efekt brawury i niestosowania się do przepisów. Bardzo często turyści nie reagują na upomnienia ratowników, bagatelizują też ostrzeżenia. Czerwona flaga nad kąpieliskami też już nie spełnia takiej roli jak kiedyś. Zdarza się, że jeśli na strzeżonej plaży jest zakaz kąpieli, turyści wybierają niestrzeżone miejsca.

Ratownicy WOPR apelują, aby nie wchodzić do wody po alkoholu. Korzystać ze strzeżonych kąpielisk i nie igrać z wysokimi falami. A przede wszystkim przestrzegają, by nie ignorować zakazów, takich jak np. kolor flagi na terenie kąpieliska. Przypominamy flaga biała - kąpiel dozwolona, flaga czerwona - zakaz kąpieli.

Od soboty w samym województwie pomorskim WOPR interweniował w 100 przypadkach. Co najmniej 15 osób nie udało się uratować.

Z raportów wynika, że około 80 proc. osób, które toną, robi to bezgłośnie. Zwłaszcza jeśli przyczyną jest skurcz lub inny stan chorobowy.